wtorek, 23 kwietnia 2013

Rozdział 23:Oni wszyscy by się dowiedzieli..

-Gdzie mam to położyć?-Wskazałam głową na skrzynkę z piwami,którą trzymałam w moich ramionach.Dzisiaj urządzaliśmy wspólnego sylwestra.Nie było  z nam tylko Zayna,który miał dzisiaj przyjechać z swojego rodzinnego miasta.Święta każdy spędził osobno.Zayn mnie namawiał żebym pojechała z nim ale nie chciałam.Stwierdziłam,że te święte spędzę razem z Ali.
Od mojego pocałunku z Mulatem nie rozmawialiśmy.Nikt o tym nie wiedział i niech tak na razie zostanie.Nie chciałam tworzyć nie potrzebnych plotek,które chłopcy by od razu wymyślili.
Martwiłam się Zayn miał już być dawno z nami.Miał się zająć muzyką,ale się spóźniał.W sumie typowe  zachowanie u Zayna .Zawsze musiał mieć to swoje wielkie wejście..
-Hej! Zayn na pewno zdąży na czas-Harry odezwał się jak by słyszał o czym myślę.Posłałam mu słaby uśmiech i ponowiłam swoje pytanie na temat skrzyni z piwem.Kazał mi je postawić w kuchni ,co zrobiłam od razu.Oparłam się o blat i znowu zagłębiłam się w swoich myślach na temat pięknego Mulata.

Goście zaczeli się już zbierać,a go nadal nie było. Zdążyłam  już założyć swoją sukienkę,która kupiłam ostatnio z Ali,oraz zrobić sobie fryzurę.Nie była powalająca.Miałam tylko rozpuszczone włosy,które lekko pokręciłam by dodać im lepszego efektu. Przyjrzałam się jeszcze raz mojemu odbiciu w lustrze i stwierdziłam że mogę wyjść już do zbierających się osób w moim skromnym mieszkaniu.Nie miałam pojęcia ile i jakie osoby przyjdą,bo to chłopcy wysłali zaproszenia.Nie byłam pewna czy Naten przyjdzie,dostał zaproszenie ale wspomniał coś że pojedzie do rodziny.Zabrałam głęboki oddech i wyszłam do salonu,zamykając za sobą drzwi na klucz. Nie chciałam żeby jakaś para weszła do mojego pokoju i robiła nie wiadomo co na moim łóżku.Na samą taką myśl przechodziły mnie ciarki.
Gości  nie było za dużo.Spodziewałam się więcej wnioskując po hałasach dochodzących do mojego pokoju podczas kiedy się przygotowywałam. Rozejrzałam się z uwagą po pomieszczeniu szukając wzrokiem znajomej twarzy. Nagle poczułam że ktoś mnie chwyta we tali jedną  ręką  i lekko przyciąga do siebie.Poczułam znajome perfumy.
Harry.
-Zayn napisał,że się trochę spóźni.Korki-Szepnął mi na ucho,ja tylko w odpowiedzi kiwnęłam głową.-UWAGA!!!-Nagle z jego gardła wydobył się głośny krzyk prosto do mojego ucha.
-Harry!Przez ciebie uch mnie boli-Skarciłam go.
-Przepraszam-Znowu szepnął mi na ucho i muskając lekko mój policzek.-Panie i Panowie Proszę o uwagę!!-Ponownie krzyknął ale tym razem uważając żeby nie ucierpiały moje narządy słuchu za co mu podziękowałam uśmiechem.Wszyscy ucichli.-Przestawiam wam Megan!Moją kochaną przyjaciółkę,która uważa że jestem najsłodszym stworzeniem na świecie-Uderzyłam go w bok z łokcia. Bezczelny kłamca.Chociaż nie ukrywam  było słodki...
Zgromił mnie wzrokiem na co wystawiłam w jego stronę język.
-No więc Megan zorganizowała tego sylwestra i użyczyła nam swojego domu.Wiec proszę was...-Zatrzymał się na chwile i popatrzył na mnie z chytrym  uśmieszkiem- Demolujcie go do woli!!!-Po całym domu rozniosły się krzyki radości i gromkie oklaski.Po chwile Liam włączył muzykę i zaczęła się zabawa.
-Jak mi go zdemoluję odkupujesz mi dom-Syknęłam do niego,na co on zareagował śmiechem.Nie wiedziałam o co mu chodzi do puki nie zauważyłam jak moje słowa dziwnie zabrzmiały.
Kiedy wreszcie uspokoił swój napad śmiechu znowu pochylił się do mnie żebym przygłuszyć muzykę.
-Za chwilę zmień Liama,bo po kilu piosenkach zacznie przynudzać.Jeszcze nam puści Bacha-Kiwnęłam głową . Zaczęłam się lekko kołysać w rytm muzyki.Harry popatrzył się na mnie z szerokim uśmiechem.Stanął na przeciwko mnie i się pochylił wyciągając w moją stronę jedną dłoń.
-Zatańczysz?-Spróbował powiedzieć to jak najbardziej elegancko co mu przyznam że wyszło.
-Oczywiście-Odpowiedziałam tym samym tonem głosu.Chwycił mnie za rękę i przyciągnął do siebie.Uśmiechnęłam się szeroko. Zaczęliśmy tańczyć w rytm muzyki.Harry co chwile się popisywał swoim talentem tanecznym,ale nie powiem żeby go w ogóle miał.Przynajmniej mogłam się z niego pośmiać.
Liam pościł wolną piosenką po czym wybełkotał coś do mikrofonu nie zrozumiałego na temat wolnych piosenek.Harry przyciągnął mnie do siebie,a ja zarzuciłam mu ręce na szyi
-Zdecydowanie będziesz musiał go zmienić-Wyszeptał mi do ucha.
-Myślisz że będę lepsza?-Zapytałam unosząc jedną brew do góry.
-Od niego każdy jest lepszy-Zaśmiałam się
-To czemu sam nie poszedłeś?
-Ktoś w końcu musi zabawiać te piękne panie.-Poruszał brwiami.Przewróciłam oczami a on mnie obrócił dookoła mojej osi.
Kiedy wolna piosenka wydobyła z siebie ostanie nuty poszłam zamienić się z Liamem. Zgodził się bez nie potrzebnych oporów.
-Tu Dj Scott!!-Dziwnie to brzmi.Stwierdziłam.-Zastępuje Dj Malika,który oczywiście się musiał spóźnić-Wszyscy się zaśmiali.Nie umiałam się tym kompletnie obsługiwać.Tyle tu było tych przycisków i jeszcze nie wiem czego. Zaczęłam gorączkowo szukać w tłumie twarzy Harrego.Kiedy wreszcie zobaczyłam burze loków, powiedziałam w jego stronę bez głośnie ,,Pomóż" Wszyscy się na mnie patrzyli wyczekująco.Harry się zaśmiał zniknął  mi z oczu.Pewnie już szedł w moją stronę.Pomyślałam i odetchnęłam z ulgą.Po chwili poczułam jak czyjeś ręce zasłaniają moje oczy.Moja pierwsza myśl.
Harry.
Ale to nie były jego ręce,jego są ogromne,a te były zdecydowanie mniejsze.Do moich nozdrzy dostał się bardzo znajomy mi zapach.Uśmiechnęłam się szczerząc moje zęby.Zaczęłam błądzić moją ręką po powietrzu szukając mikrofonu.Kiedy wreszcie go znalazłam zapytałam.
-Czyżby to Pan Malik zaszczycił nas swoją obecnością?-Wszyscy krzyknęli zgodnie i zaczeli klaskać.Zayn obrócił mnie w swoją stronę.Po chwil wziął mnie swoje objęcia. Wtuliłam się w jego tors.
-Tęskniłem.-Szepnął w moje włosy. Oderwałam się od jego klatki piersiowej i popatrzyłam mu w oczy.
-Ja też-Zayn szeroko się do mnie uśmiechnął Mulat objął moją twarz swoimi rękami i zaczął przybliżać swoją twarz do mojej.W ostatniej chwili się opamiętałam i się odsunęłam.Popatrzył się na mnie zdziwionym wzrokiem.
-Oni wszyscy by się dowiedzieli-Wskazałam rękę na tłum.Dopiero teraz zauważyliśmy że prawie wszyscy się na nas patrzą.Oni nie mają co robić tylko na nas się gapić?!-Krzyczałam w swoich myślach.
A no tak muzyka nie leciała.Dopiero po chwili sobie to uświadomiłam.Zayn popatrzył się na mnie z rozbawioną miną.Przybliżył się do mnie i pogłaskał po policzku.
-Niech patrzą-Szepnął.Nie zdążyłam zaprzeczyć bo on już zdążył musnąć moje usta.Nie miałam zamiaru go odpychać.Wplątałam swoje ręce w jego włosy lekko je mierzwiąc.Usłyszałam oklaski i gwizdy.Uśmiechnęłam się przez pocałunek.Zayn go zaczął pogłębiać.
-Dobra dość tego gołąbeczki -Usłyszeliśmy głos Harrego i natychmiast się do siebie oderwaliśmy.Zayn chwycił mnie za rękę i splótł nasze palce.-My chcemy tu tańczyć a nie mieć darmowe porno-Mrugnął do mnie znacząco.Chciałam już zaprzeczyć ale mnie oczywiście wyprzedził-Gdybym was nie powstrzymał nie wiadomo co by się tu zaczęło dziać-Zwrócił się d nas-.Takie rzeczy to tylko w internecie można oglądać albo na własnym ciele doświadczyć.-Tym razem powiedział to do tłumu.-A my sobie porozmawiamy później Malik-Szepnął do Zayna stojącego obok mnie.On tylko wywrócił oczami
-To trzeba rozkręcić tą imprezę-Powiedział do mnie-Trochę tu popuszczam muzyki,a później obiecuję że będę cały twój-Poruszał brwiami.Poczułam że moje policzki przybierają lekka barwę czerwonego.Musnął delikatnie jeszcze raz moje usta i ustawił się na stanowisku Dj'a.
-Hej Ludzie!Dobrze się bawicie?!-Krzyknął,a z głośników poleciała muzyka..

-3,2,1...-Zaczeli odliczać,ale nas to już nie obchodziło.Byliśmy zajęci sobą i naszym pocałunkiem.Po chwili Zayn oderwał się odemnie i chwycił mnie od tyłu za talię przybliżając mnie do siebie.Oparł swoją brodę o moje ramie i razem oglądaliśmy petardy,które rozświetlało niebo.
-Kocham Cię-Wyszeptał prosto do mojego ucha,a moje ciało obeszły ciarki...

***********************
Jest!Po długim okresie wreszcie jest:) Szczerz to myślałam że go w końcu nie napisze.Nie mam weny kompletnie co widać w trym rozdziale.Nie mam też pomysłu.Wiem tylko co będzie już w epilogu.Chociasz zmieniałam go już z 3 razy..Na pewno jest dużo błędów..;/
Nie mam pojęcia kiedy następny...
Wszystkim 3 gimnazjalistą.Powodzenia w testach!!
Love you all..<3
Komentujcie:)





















poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Rozdział 22: 8,9,10..

-Naten,ja cię naprawdę przepraszam-Powiedziałam do chłopaka otwierając swoją szafka,przy czym mruczałam pod nosem cyferki kodu.
-Przeciesz nic się nie stało.Rozumiem to twoi przyjaciele ,z którymi się nie widziałaś od prawie 10 miesięcy.-Oparł się o szafki obok.Westchnęłam
-Ale chodzi mi tu głównie o zachowanie Zayna.-Skierowałam swój wzrok na niego.
-A-Wyprostował się-On tak od początku.?
-Tak..?Nie..?-Nie miałam pojęcia co odpowiedzieć bo w sumie tak był taki od początku ale potem się zmienił.
-Zdecyduj się-Powiedział wyciągając telefon.Tak,nie,tak,nie..
-Tak!-Prawie krzyknęłam i zamknęłam z trzaskiem szafkę.-Ale to nie tak..-Roześmiał się.-No bo na początku nie przepadaliśmy ze sobą,ale później w końcu się to zmieniło,nawet udawałam jego dziewczynę,ale nie obyło się bez paru kłótni i jak wyjeżdżał na tą trasę to byliśmy w dobrych stosunkach,ale jak już wrócił to znowu się to magicznie zmieniło,a to dziwne bo..-Zaczęłam mówić jak najęta.
-Hej!-Przerwał mi.-Udawałaś jego dziewczynę?
-Tak,przeciesz wspominaliśmy o tym przy mojej i  Zayna kłótni.-Potwierdziłam.
Ruszyłam przez korytarz kierując się do sali,gdzie właśnie miały zaczynać się nasze lekcję.
-Nawet było fajnie..-Uśmiechnęłam się na same wspomnienia.
-Czyli podobało Ci się.-W sumie to tak podobało mi się to. Naten ciągnął dalej.-Podsumowując.Zayn jest zazdrosny o Ciebie,dlatego się tak zachowuje,a Ty też się w nim zakochałaś-Uśmiechnął się zwycięsko.Miałam już zaprzeczyć temu wszystkiemu,ale tak to mogła być prawda,że Zayn jest o mnie zazdrosny,ale czy ja się w nim zakochałam..?
-Ha!Czyli zgadłem.
-Co?!Nie..-Zaprzeczyłam szybko.
-I tak mnie nie okłamiesz,widzę jak na niego patrzysz,jak Cię obrażał widziałem ból twoich oczach,kiedy był blisko Ciebie, widziałem twoje ledwo widoczne  iskierki..-Mówił jak zaczarowany
-Przestań!-Przerwałam mu nie miałam ochoty dalej tego słuchać.
-I tak wiem swoje-Wzruszył ramionami.
Weszliśmy do klasy i zajęliśmy swoje miejsca.Po chwili wszedł też nauczyciel,co spowodowało cisze w całej sali.

                                             *Zayn*      
Z chłopakami wynajęliśmy sobie hotel,bo i tak jutro wszyscy wyjeżdżamy do swoich rodzin na święta.Moja mama się pytała mnie już,czy przejadę z Megan,ale ja się tylko wymigałem od odpowiedzi.Niby już wie o naszym kłamstwie,ale chciała żeby przyjechała.Zapytała się też czy wiem już co do niej czuje,ale ją znowu okłamałem i powiedziałem,,Nie wiem" Wiem,że nie powinienem jej znowu okłamywać,ale tak jakoś wyszło.
Leżałam na łóżku i podrzucałem sobie mała piłeczkę,która przypominała piłkę od koszykówki.Sam w sumie nie wiem skąd ja mam.Pewnie od jakiegoś fana.
Chłopcy poszli na dół do baru na drinka.Ja nie miałem ochoty.Cały czas w mojej głowie siedziała Megan.Muszę z nią porozmawiać,nawet dzisiaj.
Szybko się zerwałem z łóżka i podszedłem do mojej walizki.Nawet się nie rozpakowywałem. Wyjąłem z niej czarne spodnie po czym szybko je założyłem.Założyłem na siebie jeszcze czarne okulary i czapkę z daszkiem.Na pewno kilka osób mnie rozpozna,ale przynajmniej kilka a nie 539028 tys.
Zabrałem klucze od mojego pokoju i wyszedłem.
Całą drogę myślałam co jej powiedzieć. Jak zareaguje na to,że do niej przyszedłem.?Jak zacząć?PO co w ogóle do niej idę?
Dobra uspokój się Zayn-Mówiłem sam do siebie
Wreszcie prawie byłem po domem Meg.Zauważyłem,że pod jej dom podjeżdża jakieś auto.Schowałem się za drzewem.Wiem kiepska kryjówka.
W aucie zauważyłem Natana i Meg.Spokojnie Zayn on ją tylko pewnie odwoził-zdecydowanie za dużo myślę.
Meg,nachyliła się lekko na Natanem i musnęła jego policzek.Zamknąłem na chwile oczy i policzyłem do 10.
..8,9,10..
Otworzyłem oczy.Meg właśnie wchodziła do domy,a ja straciłem ochotę na rozmawianie z nią.
Zacząłem iść w przeciwną stronę od domu Meg.
Ta twoje zazdrość Malik mnie przeraża.Przeciesz ona was też całuje w policzek,ogarnij się!-Wpadam w jakiś obłęd znowu mówię do siebie.
Zayn co ty robisz debilu?Miałeś z nią porozmawiać!-Mówił głos w mojej głowie.
-Hej,Zayn podwieźć Cię gdzieś?-Usłyszałem swoje imię.Obróciłem się w tamtą stronę.Koło minie stało auto Natana,a on sam uśmiechał się do mnie.Dziwne po tym jak go potraktowałem przy naszym ostatnim spotkaniu.Nie dziwie się,że Meg go polubiła.
-Nie,dzięki.Czekam tu na kolegę-Skłamałem i odwzajemniłem uśmiech.W ogóle jakim cudem mnie poznał?
-Jak chcesz-Wzruszył ramionami i odjechał.
Iść do niej,czy nie?-Takie pytanie rodziło się w mojej głowie od 5 minut.
Dobra idę.Co mi szkodzi.Chyba nic się nie może stać..Prawda..?
Zadzwoniłem na dzwonek.Ręce całe mi się trzęsły.
-Naten,zapomniałeś cze..-Nawet dobrze nie otworzyła,a zaczęła już mówić,lecz po chwili przerwała,widząc mnie przed sobą.
-Hej-W moim głosie można było wyczuć lekka chrypkę.
-Cześć-Staliśmy w milczeniu patrząc się na siebie.Zaczynało robić się to krępujące,a ja w tym momencie żałowałem,że przyszedłem.-Emm..Wejdziesz?-W końcu zapytała.Ja tylko kiwnąłem głowę,a ona się dosunęła żebym mógł wejść.
Poszliśmy do salonu.
-Chcesz coś do picia?-Zapytała cicho.
-Możesz..-Odchrząknąłem bo mój głoś był zachrypnięty-Możesz mi nalać soku.
Usiadłem na sofie.Po chwili Meg przyszła z dwoma szklankami pomarańczowej cieczy.Podała mi jedną,nasze ręce się zetknęły co spowodowało ciarki na moim ciele.
Nie miałem pojęcia jak zacząć.Zrobiłem łyk soku,żeby mieć więcej czasu na przemyślenie tego co mam powiedzieć.
-Przyszedłem,bo chciałem porozmawiać-Głupszego tekstu nie mogłeś wymyślić-Skarciłem się w myślach.Meg się nie odzywała.
-To co się stało w kuchni ostatniej nocy..Ja..ja byłem w tedy szczery.-Mam nadzieję,że zrozumiała o co mi chodzi.
-Nie rozumiem-Odezwała się.Jej głos był strasznie cichy.Zmarszczyłem brwi nie wiedząc o co chodzi.Westchnęła.-Bo najpierw mnie wyzywasz,mówisz jakich to ja rzeczy nie robię w nocy,a później wyznajesz mi,że mnie kochasz-Zaczęła prawie krzyczeć.Miała racje,to było bez sensu.
-Bo byłem zazdrosny!-Krzyknąłem.Ona prychnęła.Ta rozmowa zaczynała mi się nie podobać.
-Proszę cie.On jest moim przyjacielem tak samo jak ty,jak chłopcy...
-Czyli tylko przyjaciel..-A jednak.Nic do mnie nie czuła.Wciągłem paczkę papierosów z mojej kieszeni.
-O nie,u mnie w domu nie będziesz palić-Popatrzyłem na nią kpiąco.Nawet nie zauważyłem,że oboje stoimy.
-Będę robił co chcę-Wysyczałem i zabrałem do ręki jednego papierosa.
-Czyżby?-Zapytała.Sam nie wiem dlaczego to zrobiłem,ale rzuciłem się na nią i złączyłem nasze usta w pocałunku.Na początku była zaskoczona,ale po chwili oddała pocałunek.Uśmiechnąłem się cały czas ją całując.Zacząłem jeździć rękoma po jej plecach,a ona wplotła swoje w moje włosy,lekko je mierzwiąc.Po chwili musieliśmy się od siebie odsunąć.
-Jak ja mam to teraz interpretować? -Zapytałem,głaszcząc ja po policzku.
-Powiedziałam,że jesteś moim przyjacielem,bo to prawda,ale nie zdążyłam powiedzieć,że jeszcze czymś więcej..-Zaśmiałem się,a on ujęła moją twarz w swoje delikatne dłonie i złożyła na moich ustach pocałunek..

*******************************
Yeah! jest następny:) Chciałam wam powiedzieć,że powoli dochodzimy do końca tego opowiadania :)Będą jeszcze  z 3-4 rozdziały i epilog.Dziękuje za 40 komentarzy*-*
Wiem że trochę późno ale chciałam wam życzyć Wszystkiego najlepszego i dużo zdrowie na te święta:) Chociasz już jest po no ale..:)
Komentujcie:!