sobota, 20 października 2012

Rozdział 5:Lou jest na policji ..


Obudził mnie zapach omletów.Szybko wstałam z łóżka i zobaczyłam na zegarek.Było po 11,aż tak długo spałam?
Poszłam do szafy żeby coś ubrać,przeciesz nie będę chodziła w piżamie.Kiedy otwarłam drzwiczki ujrzałam prawie pustą szafę.No tak przeciesz Harry mi wywalił połowę ubrań bo były brzydkie, muszę się wybrać dzisiaj na te zakupy...Zabrałam pierwsze lepsze ubranie które mi pozostało po ,,inspekcji" Harrego .Kiedy się już ubrałam poszłam do łazienki żeby się trochę ogarnąć.Zrobiłam sobie luźnego koka i lekki make up.Wyrobiłam się w niecałą godzinę. Następnie zeszłam na dół na śniadanie.Kiedy schodziłam po schodach usłyszałam jak chłopcy się z czegoś bardzo śmieją
-Hahaha..To było dobre Zayn-Usłyszałam głos Hazzy który mówił przez śmiech.
Weszłam do kuchni wszyscy skierowali oczy na mnie i zaczęli się znowu śmiać,oprócz Zayna który zamilkł
-To ja idę do Perri-Uznał Zayn i szybko wstał z krzesła i skierował się do drzwi.Wszyscy nagle zamilkli i mieli zdezorientowany wyraz twarzy.
-Zayn dzisiaj masz jechać z Meg na zakupy-Odezwał się Liam
-A czemu Lou nie może przeciesz on też się zna na modzie..
-I znowu zaczynasz-Warknął Daddy Directioner-To Lou pojedzie z wami,masz być w domy za godzinę
-Dobra..-Zayn wyszedł z domu trzaskając drzwiami.
-Jak się spało?-Wyrwał się Niall
-No dobrze,Zayn ma bardzo wygodne łózko-Przeciągłam się,na co wszyscy się lekko uśmiechnęli.Liam wstał od stołu i poszedł do kuchni po chwili przyszedł z talerzem omletów.
-Ja tyle nie zjem-Zaprzeczyłam
-To ja Ci pomogę bo jestem jeszcze głodny-Wyszczerzył się Niall.
Zaczęłam jeść.Zjadłam półtora omleta i już nie mogłam,a zostało mi jeszcze z trzy.
-Niall..-Zaczęłam
-Dawaj to-Blondynek zabrał odemnie talerz.Wstałam od stołu zostawiając go sam na sam z jedzeniem.
-To co będziemy robić?-Zapytałam Harrego
-Plan jest taki: Teraz po oglądamy telewizor,a później jak Zayn przyjdzie to pojedziecie na zakupy
-A ty nie możesz jechać z nami?-Zapytałam go błagalnym głosem
-Nie,ale zobaczysz że Zayn nie jest taki jak Ci się wydaje
-Mam nadzieje..
Nagle zadzwonił mój iPhon. To była Alis
-Halo?
-No hej siostrzyczko! Jak tam u One Direction? Nie zabiłaś ich jeszcze?
-Nie..A co się stało że dzwonisz czyżby się stęskniłaś ?
-No bardzo! A załatwisz mi ich autografy ?Proszę..
-No zobaczę jeszcze
-A co teraz robicie?-Dopytywała się
-Właśnie mamy zamiar oglądać film,a później jadę na zakupy
-A..Dobra ja kończę.Pozdrów chłopaków Pa-I się rozłączyła
-Macie pozdrowienie od mojej siostry
-Tej co dobrze całuje-Zapytał się Niall
-Tak tej..




-Już jestem!-Krzyknął Zayn wchodząc do domu
-No to Meg leć się przebrać i na zakupy-Poganiał mnie Harry
-Ale ja chce wiedzieć jak się ten film skończy-Oburzyłam się.Razem z chłopakami oglądaliśmy ,,Francuski pocałunek"-A po za tym jak będę miała się w co ubrać! Bo z tego co wiem to nie mam zbytnio ubrań
-Dlatego jedziesz na zakupy.No już już idź się przebrać-Harry mnie dosłownie wyganiał na górę.
-No idę przeciesz.
Weszłam do pokoju i poszłam od razu do szafy.Zabrałam ostatnią bluzkę w której jeszcze nie chodziłam.Ubrałam do niej jeszcze dodatki i byłam gotowa.Poszłam jeszcze szybko do łazienki rozpuściłam włosy,pomalowałam usta błyszczykiem i przejechałam rzęsy tuszem.
Zeszła na dół,tam czekali już na minie chłopcy,mieli na sobie bluzy z kapturem i ciemne okulary.Pewnie dlatego żeby ich nikt nie rozpoznał.
-No nareszcie! Ile można czekać,nawet Zayn już jest gotowy-Krzyknął Lou,a wszyscy zaczęli się śmiać,oprócz mnie i Zayna.
-To jedziemy już-Zayn tymi słowami uspokoił rozbawione towarzystwo.
-No jedziemy! Do wozu-Poganiał nas Lou


Weszliśmy do ogromnego centrum handlowego.Zayn cały czas z kimś pisał na iPhonie pewnie z Perri.
-Zayn daj mi tego iPhona-Zaczął Lou
-Nie..
-To go wyłącz albo przestań pisać z kimś z kim piszesz
-Dobra już-Zayn schował go do kieszeni
-No to gdzie idziemy?-Zapytał Lou
-Hmm..może do sklepu
-Haha bardzo śmieszne Zay...Omg czy to jest....Marchewka!!!! -W tym momencie Lou pobiegł do sklepu gdzie na wystawie była ogromna marchewka.
-Lou długo  stamtąd nie wyjdzie-Zayn podrapał się po głowie-Choć my na te zakupy,czym szybciej kupimy Ci ubrania tym szybciej stąd pojedziemy.-Stwierdził

Weszliśmy do pierwszego lepszego sklepu
-Poczekaj tutaj ja ci wybiorę kilka ubrań a później je przymierzysz-Zayn poszedł w głąb sklepy,a ja usiadłam na ławce.Siedziałam i się przypatrywałam wszystkim ludziom na zakupach.Po chwili poczułam wibracje w mojej kieszeni.Wyciągnęłam z niej mojego białego iPhona. To był sms od Harrego.

,,Jak tam zakupy z Zaynem?"-Uśmiechnęłam się do siebie

,, Narazie siedzę na ławce przed sklepem i czekam aż Zayn mi coś wybierze"

,,Aaa..To zapowiada się ciekawie:)A Lou?" 

,,Lou mnie opuścił:(Zobaczył wielką marchewkę i pobiegł do niej:( Czuje się taka..zdradzona:("

,,Haha..cały Lou:D Ale nie martw się ja Ci to wynagrodzę jak przyjdziesz dzisiaj do mnie do łóżka:D :P"-Zaczęłam się śmiać jak głupia a wszyscy ludzie zaczęli się na mnie dziwnie patrzeć.

,,No pewnie.Już lecę:D A wy co robicie w domu?"-Lubiałam z Harrym pisać był miły,zabawny i do tego bardzo ładny.Po chwili dostałam znów smsa

,,Oglądamy jakieś dziwny film:/Dobra kończę już bo striptizerki przyszły :P Pozdrów Marchewkę :)


,,Ty też mnie zdradzasz?!:( Pozdrowię jak Lou jeszcze jej nie zgwałcił:) Miłej zabawy z striptizerkami ;P"

Siedziałam tak jeszcze z pół godziny,postanowiłam że zadzwonię do Lou gdzie jest.Pierwszy sygnał,drugi sygnał i nic
-Hej tu Lou jeżeli nie odbieram to znaczy że gwałcę marchewkę...-Haha..jednak ją gwałci.Zaśmiałam się sama do siebie
-Lou gdzie jesteś?-Nagrałm mu się.
 Już miałam iść bo uznałam że Zayn sobie gdzieś poszedł,ale w tym momencie przyszedł z pełnymi rękami ubrań
-Nawet nie zdajesz sobie sprawy jaki ten sklep jest duży.Pierwszy raz się tak zmęczyłem.Choć musisz to wszystko przymierzyć
-To wszystko?! Chyba trochę przesadziłeś.Ja nie mam tyle pieniędzy żeby za to wszystko zapłacić
-Kto powiedział że ty masz za to płacić?
-No przeciesz Ty mi nie będziesz płacić
-Ty u nas mieszkasz więc my za ciebie odpowiadamy,więc ja za Ciebie płace
-Dobra ale i tak wam wszystko oddam
-Tak tak..Dobra masz pierwszy komplet idź do przebieralni i ubierz go-Zayn podał mi ubrania.Po chwili wyszłam.Zayn popatrzył się na mnie
-Bierzemy masz tu następny-I tak spędziłam następne dwie godziny na przymierzaniu ubrań.

-Zayn ja już nie dam rady przymierzyć następnych ubrań
-Masz tu ostatnie a tak wogule gdzie Lou?-Zapytał rozglądając się po sklepie.
-Nie wiem odzywa się sekretarka
-Dobra pewnie poszedł se gdzieś ić się przebrać
Poszłam niechętnie do szatni.Kiedy się przebierałam usłyszałam że Zayn rozmawia z kimś przez telefon
-Kto dzwonił?-Zapytałam mulata wychodząc z szatni
-Harry.Musimy znaleźć jeszcze jeden strój-Zayn się skrzywił,chyba mu też to nie pasowało
-Co?! Nieee! Po co ?
-Bo idziemy dzisiaj na dyskotekę-Zayn powiedział to bardziej entuzjastycznie.-Ale ja widziałem w tym sklepie taką ładną sukienkę w sam raz na imprezę.Poczekaj tu chwile-I Zayn znowu zniknął między półkami z ubraniami.
Po 10 minutach wrócił z sukienką
-Wow!Ona jest śliczna
-Wiem w końcu ją sam wybierałem,ale nie musisz jej przymierzać,musimy się śpieszyć do domu bo się spóźnimy na imprezę.
Szybkim krokiem wyszliśmy z centrum handlowego.Nagle zadzwonił telefon Zayna
-Halo?...Lou? Co?! Ale jak to ? ...Dobra już jedziemy-Zayn się rozłączył
-Co się stało?
-Lou jest na policji
-Co?! Czemu ?
-Bo ukradł marchewkę z wystawy,ponieważ nie chcieli mu jej sprzedać-W tym momencie ja i Zayn wybuchliśmy nie kontrolowanym śmiechem.
-Dobra już dosyć musimy po niego jechać bo naprawdę się spóźnimy na tą imprezę....

*************************

Jest 5 rozdział!!! W następnym  będzie impreza :-D
Nie wiem czy się wam podoba mam nadzieję że tak,bo długo się nad nim męczyłam
Zapraszam do komentowania ;)


A to mój Twitter :

@anetagrygierczy




























poniedziałek, 15 października 2012

ROZDZIAŁ 4:Zamknij się Tomilson..

                                                    *Megan*

-To co gdzie Meg będzie spała-Zaczął Liam.Szczerze mówiąc myślałam że już ustalili co i jak..
-Może spać u mnie!-Wyrwał się Hary.
-Na pewno nie u Ciebie ty byś ja zgwałcił przy pierwszej lepszej okazji-Zaśmiał się Liam.
-Nie prawda-Oburzył się Loczek.Liam to zignorował i kotynułował swoje przemyślenie.
-Ja już na tym wcześniej myślałem i stwierdziłem że najlepiej by było gdy by spałą w pokoju Zayna,a Zayn spał by w ted.. 
-U Perri! mi to pasuje-Odezwał się Zayn przerywając Liamowi
-Nie!-Krzyknął Liam-Spałbyś na sofie
-A czemu nie mogę u Peri? Zostałbym u niej przez tydzień i wszyscy by mieli  spokój-Zayn się już powoli wkurzał-A  tak wogule to czemu u mnie? Przeciesz tak samo ty byś mógł ustąpić i spać na tej bardzo wygodnej sofie-Krzyknął Zayn do Liama
-Bo twój pokój jest najlepszy! I nie  będziesz spał u Peri przez tydzień! Co się z tobą dzieje Zayn
-Dobra..!-Krzyknął Zayn i pobiegł do swojego pokoju zamykając z trzeskiem drzwi aż wszyscy podskoczyliśmy.
-To może ja jednak będę spałą na sofie
-Nie!-Krzyknął Liam-Pójdę z nim pogadać..-Powiedział już spokojniej.Pierwszy raz widziałam Liama tak wkurzonego,może na prawdę Zayn prze zemnie się tak zachowuje..
-Choć pooglądamy jakiś film-Powiedział Harry i tak zrobiliśmy podeszliśmy do półki z filmami i zcaczeliśmy szukać filmów.Nagle usłyszeliśmy jakieś krzyki z góry:
-Mam w dupie to wszystko ten cały konkurs ja się na to nie zgodziłem .Ustąpię jej pokój ale nie obiecuje że będę dla niej miły!-Krzyknął  Zayn i wybiegł z domy trzaskając drzwiami.
-Zayn wracaj tu-Krzyczał za nim Liam-Gdzie on poszedł-Wszyscy pokazaliśmy na drzwi-Jak ochłonie to przyjdzie..Mam taką nadzieję-Mruknął Liam pod nosem.
-To co Megan może iść się rozpakować?-Zapytał Harry,Liama
-No może.Harry pomóż jej
-Z wielką przyjemnością-Spiorunowałam Liama wzrokiem i poszliśmy na gorę.

                                                         *Harry*

Weszliśmy do pokoju Zayna,Megan rozejrzała się po pokoju.Podeszła do okna i nagle gwałtownie się do mnie obróciła
-Harry-Mówiła takim głosem jak by chciała mi coś ważnego wyznać
-Co się stało-Podeszłam do niej
-Nie zabraliśmy walizek-W tym momencie obydwoje wybuchliśmy nie kontrolowanym śmiechem.Śmieliśmy się jak dzieci.W końcu Meg się odezwała :
-Dobra już się nie śmiejemy-I jeszcze bardziej zaczęliśmy się śmiać-Harry miałeś się nie śmiać-Megan mówiła do mnie przez śmiech
-Ty też-Pokazałem jej język i zacząłem ją gilgotać
-Harry przestań..Harry!-Krzykła-Idź już po te walizki po nie rozpakuje się do jutra.
-Dobra już idę-Jak powiedziałem tak zrobiłem.Wyszedłem z pokoju Zayna zostawiając Megan samą.Skierowałem się w stronę kuchni bo tam najprawdopodobniej są jej walizki.Lubie Megan jest taka otwarta i szczera.Trochę mi jest jej żal ,że Zayn się wobec niej tak zachowuje. Trzeba coś z tym zrobić.Megan jest śliczna,sam nie wiem czy mi się podoba.Raczej kocham ją jak siostrę chyba..
-Harry co z tymi walizkami-Wyrwał mnie głos Megen
-Już idę-Odkrzyknąłem  i zabrałem walizki.Wszedłem do pokoju.Megan siedziała na parapecie i oglądała wszystkie miśki Zayna od fanów.Podeszłam do niej po cichy nachyliłem się nad jej ucho i krzyknołem:
-Bu!-Megan się tak wystraszyła że spadła z parapetu. Zacząłem się śmiać.
-Harry to nie jest śmieszne-Odezwała się. Wyglądała tak niewinnie siedząc na podłodze z skrzyżowanymi rękami udając obrażoną.
-Przecierz ja się nie śmieje jestem cały czas poważny-Próbowałem się nie śmiać.Moja mina w tedy mósiała być komiczna.Megan wstała z podłogi zabrała miska i mnie nim walła.
-Ej a to za co
-Za to że mnie wystraszyłeś-Pokazała mi język-Ok to czas się rozpakować
-To ja się zajmę ubraniami a ty sobie w łazience rozłóż kosmetyki itp.
-No dobra ale nie tykaj bielizny
-Ehh.. No dobra..-A już myślałem że tego nie powie.Megan poszła do łazienki a ja zabrałem się za rozpakowywanie.Po 2 minutach stwierdziłem że musi iść na zakupy i to z Zaynem bo kompletnie nie ma ładnych ubrań,tylko parę było dobrych.Po 10 minutach skończyłem.
-Ja już zrobiłem swoje a ty
-Co tak szybko-Megan weszła do pokoju-Harry a te ubrania-Wskazała na kopkę na środku pokoju.
-Te ubrania ? To są do wyrzucenia bo się kompletnie nie nadają
-Przeciesz nie będę chodziła cały czas w tych samych
-Dlatego pójdziesz na zakupy z Zaynem bo on się najbardziej zna na modzie
-Co to to nie na pewno nie z nim-Stanowczo zaprzeczyła
-Ale uwierz mi on nie jest taki jak się wydaje-Popatrzyła na mnie z pod byka-No dobra to pójdziecie jeszcze z Lou bo on też jest dobry w te klocki
-No dobra już.A co z kosmetykami Zayna?
-Później je pewnie zabierze tak jak ubrania-Wskazałem na szafę.
-Choć cie na kolacje-Zawołał nas Liam i obydwoje zeszliśmy na dół.Przy stole siedział już Niall stukając sztućcami o stół i krzycząc
-Ja chce jeść! Ja chce jeść-Tylko się zaśmiałem po nosem.
-Siadajcie-Wskazał na krzesła Liam.Cały Daddy Directioner. Wszyscy zaczęliśmy jeść kolacje przygotowaną przez Liama i strzelam że Lou też maczał w tym palce bo była surówka z marchewki.Nagle do domu wpadł Zayn.
-Kto to nas zaszczycił swoją obecnością-Powiedział Lou
-Zamknij się Tomilson-Warknął Zayn
-Zayn siadaj zjec z nami kolacje-Odezwał się Liam
-Dzięki ale nie jestem głodny-Co się z nim dziej,normalnie nie poznaje gościa. Zayn już chciał iść do swojego pokoju ale zatrzymał go Liam
-Yyy..Zayn to teraz pokój Meg
-No wiem ale jeszcze tam mam parę rzeczy do zabrania-Odpowiedział Zayn i poszedł do  pokoju-Megan od razu zrobiła się jakaś smutna.Pewnie ma wyrzuty sumienia że teraz zajmuje pokój Zayna.
-To może pooglądamy jakiś film-Zaproponowałem żeby rozluźnić atmosferę
-Jestem zmęczona umyje się i położę się do łóżka.


                                                  *Megan*

Kiedy wyszłam z jak to Harry uznał gościnnej łazienki od razu skierowałam się do mojego tymczasowego pokoju.Widziałam że chłopcy podążyli w moje ślady i też poszli się umyć bo ich nigdzie nie był.Położyłam się do łóżka.Długo nie mogłam zasnąć,ale po kilku próbach w końcu zasnęłam.
Obudził mnie wielki huk,szybko wybiegłam z pokoju.Kiedy schodziłam po schodach słyszałam przekleństwa Malika.
-Kurwa co za jebany fotel
Oświeciłam światło i zobaczyłam Zayna lezącego na podłodze i masującego głowę.
-Co Ci się stało
-Podłoga za mną tęskniła i postanowiłem ją przytulić wiesz?
-To nie było zabawne.Choć tu pokaż mi to
-Sam sobie poradzę
-Co się tu stało?-Zapytał wystraszony Liam schodząc ze schodów
-Nic! Możesz już iść spać-Odpowiedział mu wkurzony Zayn
-Dobra jak chcesz-Stwierdził Liam-Nie warto schodzić na dół-Usłyszałam jak Liam mówi to do kogoś na górze
-Daj pomogę ci-Powiedziałam do Zayna
-Dam sobie radę
-Chce to zobaczyć-Powiedziałam
-Coś mówiłaś
-Nie nic nic..
Mulat skierował się w stronę kuchni. Wyjął z szafki apteczkę i próbował sobie przykleić plaster,nie wychodziło to mu. Ciągle syczał z bólu.
-Daj pomogę  Ci z tym plastrem
-Nie!-Krzyknął-Ała..No dobra..-W końcu uległ.Zabrałam chusteczkę i przemyłam mu ranę.Następnie przykleiłam mu delikatnie plaster.
-Ok dzięki-Odpowiedział i sztucznie się uśmiechnął
-Nie ma za co,ale może teraz ja będę lepiej spała na sofie ?
-Nie-Powiedział stanowczo
-Ale..
-Nie!-Przybliżył się do mnie w niebezpiecznej odległości.Dzieliły nas dosłownie milimetry.Zatopiłam się w jego czekoladowych tęczówkach,nie wiem dokładnie ile tak staliśmy,ale wiem że około kilka minut.
-To ja może już pójdę spać....


********************
W końcu go napisałam :-D Mam nadzieje że się podoba ;-)
Następny mam nadziję że będzie wcześniej :-)
Do napisania ;*

         
       


























sobota, 6 października 2012

ROZDZIAŁ: 3 To już lecę się przebrać w swoją sexowną bieliznę-



Oczami Megan:

Kiedy doszliśmy do auta Harry zabrał moją walizkę i włożył ją do bagażnika,następnie podszedł do auta i otworzył mi drzwi.Podeszłam z drugiej strony pojazdu i sama sobie otworzyłam .Pokazałam mu  język i weszłam do auta.Tam zobaczyłam 4 pary oczu ,które się we mnie wpatrywały.
-Hej! Jestem Liam ale chyba już mnie znasz-Uśmiechnął się-To jest Zayn-Wskazał na mulata
-Megan
-No.. cześć-Powiedział niechętnie.Ogólnie sprawiał wrażenie takiego nieobecnego,cały czas robił coś na swoim telefonie. Chyba się też tak samo jak ja nie cieszył że tu jestem.
-To Niall,a to Lou,z nim rozmawiałeś przez telefon-Wskazał na blondynka,a następnie na chłopaka który jadł marchewkę?
Całą drogę panowała niezręczna cisze,która czasami przerywał Liam bezsensownymi pytaniami.
-Masz rodzeństwo?-Kolejne pytanie Liama. Już chciałam odpowiedzieć,ale Harry mnie wyprzedził
-Ma i tą cudowną siostrę,która świetnie całuje..-Poruszył brwiami.W tym samym momencie wszyscy się na niego popatrzyli z mina WTF,nawet Zayn..
-A skąd ty to wiesz? -Spytał Niall- Ładna jest? Jak całuje?-Dopytywał się.
-Całuje nie świetnie,jej usta są..
-Harry!-Upomniał go Liam.Ja tylko przewróciłam oczami.
-O już jesteśmy-Krzyknął uradowany Niall-Ale jestem głodny..-pogładził się po brzuchu.Otworzyłam drzwi i wyszłam z auta.Kiedy zobaczyłam ich dom zamurowało mnie
-Witaj w naszych skromnych progach-Krzyknął Harry
-Taa..skromnych-Powiedziałam to ,a Zayn się na mnie dziwnie popatrzył i wrócił do swojego poprzedniego zajęcia.Dom ich nie przypominał domu,tylko ogromną ville.Miał duży ogród, w którym znajdował się ogromny basen oraz  dżakuzi. Dookoła basenu było pełno krzeseł  na ,których można było się opalać. Ogólnie cały był niesamowity.Z moich rozmyśleń na temat ich domu wyrwał mnie Harry,który machał ręką przed moimi oczami
-Ziemia do Meg!Napatrzyłaś  się już na dom ? to teraz chodź do środka-Harry zabrał moja walizka i pociągnął mnie w stronę domu.Kiedy weszłam do domu, doznałam takiego samego szoku jak go zobaczyłam.W salonie znajdowała się duża plazma, oraz czerwona sofa z skóry.Pod telewizorem była szafka na której znajdowały się gry i rożne filmy
-Jak chcesz to możemy jakiś obejrzeć-Odezwał się nagle  Harry ,który zorientował się chyba że od dłuższego czasu się przyglądam półce z filmami.
-Nie nie chce
-Myślałem że chcesz bo się im tak przyglądasz..
-Ok ludzie trzeba zająć się oprowadzaniem Megan po domu-Krzyknął Liam schodząc z schodów-To Zayn.. może ty ją oprowadzisz?-Zapytał się Zayna
-Co..? Nie.-Odpowiedział zamyślony Zayn
-Nawet nie wiesz o co chodzi-Po Liama głosie słychać było że się już trochę wkurzył na Zayna
-Wiem o co chodzi ,że ją mam oprowadzić po domu..Niech Harry to zrobi widać ,że jest napalony na nią-Liam tylko go spiorunował wzrokiem
-Ok Harry to oprowadź Meg-Harry wyszczerzył zęby i wyciągnął do mnie rękę.
-Choć pokaże Ci mój pokój-Poruszył brwiami
-Harry! Masz ją oprowadzić po CAŁYM domu,a nie tylko pokazać swój pokój-Liam  mówiąc to zaakcentował każdy wyraz.
-No dobra już.. Przyciesz żartowałem.. Choć-Zabrał mnie za nadgarstek i pociągnął mnie na schody
-Czekaj! A co z walizkami?-Zapytałam się Harrego. Popatrzył się na mnie później na walizki,a następnie znowu na mnie.
-Zabierze je się później.A po za tym trzeba ustalić gdzie będziesz spała.
-Aha... Ok..
-Mniej gadania więcej oprowadzania-Krzyknął i pociągnął mnie na górę.
-Hmm.. To gdzie by Cię tu pierwsze zaprowadzić.. Na pewno nie do mojego pokoju bo to zostawimy sobie na koniec.To może..Wiem-Krzyknął i pociągnął mnie za rękę do łazienki. Weszliśmy do ogromnego pomieszczenia.Łazienka była kremowa i duża.Znajdował się w niej duży prysznic i wanna do której szło się po schodkach.Na ścianie znajdowało się ogromnie lustro,nad którym była lampka.Łazienka była śliczna..Taka nowoczesna.
-To tu Zayn spędza najwięcej czasu,ale nie martw się każdy z nas ma osobną łazienkę.Ta jest taka jak by to powiedzieć..Gościnna-Powiedział Harry-Choć teraz pójdziemy do pokojów chłopców.-Harry pociągnął mnie za rękę i wyszliśmy z łazienki.Skierowaliśmy się do jakiegoś pokoju.
-To jest pokój Liama
Pokój był w odcieniach błękitu.Znajdowało się w nim dużo łózko,naprzeciwko którego był telewizor.Z pokoju można było wyjść na balkon.Pod telewizorem była półka na której znajdował się zdjęcie jego i jakieś dziewczyny z lokami.Pewnie to jego dziewczyna.
-Tam jest garderoba,a te drugie drzwi to łazienka-Harry wskazał na dwie pary drzwi-Chocimy teraz do pokoju Nialla, ale ostrzegam on ma w nim lekki bałagan.-Poszłam za Harrym który kierował się do następnych drzwi.I tak jak Loczek mówił  w pokoju panował ,,lekki" bałagan.
-No dobra może  trochę przesadziłem..Tu jest ogromny bajzel.-Stwierdził Harry i podrapał się po głowie-Może choć my stąd nie chce żebyś wdepła tu w jakąś starą kanapkę
-Ok to może lepiej choćmy-Jak stwierdziliśmy tak zrobiliśmy.Weszliśmy do następnego pokoju.
-To jest pokój Lou,Tu też jest lekki bałagan..
-Tu jest lekki, nie to co u Nialla-Stwierdziłam.Pokój był w kolorach pomarańczu.Też miał duże łózko jak wszystkie.Na półkach znajdowały się zdjęcia jego i dziewczyny, oraz ich całego zespołu.Lou tęż miłą łazienkę i garderobę.Na łóżku były  dwie poduszki w kształcie marchewek?
-Tak Lou kocha bardzo marchewki jak widzisz-Powiedział się Harry i się zaśmiał.Popatrzyłam się na  niego dziwnie i od razu spoważniał.
-To może choć my do pokoju Zayna-Zmienił szybko temat Harry i poszliśmy do kolejnego pokoju.Pokój Zayna od razy mi się spodobał.Był w barwach brązu.Miał jak wszystkie duże łóżko i telwizor. Co mi się w nim najbardziej spodobało to ogromne okno ,z dużym parapetem na którym znajdowało się pełno maskotek.Pewnie od fanów-Pomyślałam.Zawsze takie okno chciałam mieć..
-Może byście wyszli z mojego pokoju-W drzwiach stał Zayn.
-Stary ja jej tylko pokazuje twój pokój.
-Dobra zobaczyła więc wyjcie już-Zayn podniósł głos.
-Dobra Harry choć my już-Tym razem ja go zabrałam za rękę i wyszliśmy z pokoju Zayna
-On nie jest taki-Odezwał się nagle Harry
-Serio? Bo od kąd tu jestem się tak zachowuje
-Dobra nieważne.Choć my teraz do mojego pokoju-Powiedział już Harry bardziej weselszym głosem.Jestem ciekawa czy Zayn zachowuje się tak bo ja przyjechałam. Może powinnam pojechać..
-Idziesz ?-Krzyknął Harry wychylając się zza drzwi swojego pokoju
-No idę,idę-Odpowiedziałam i skierowałam się do jego pokoju
-I co podoba ci się?-Zapytał się od razu Harry. Rozejrzałam się po nim.Był koloru kremowego.Też miał duże łóżko i telewizor.Podobał mi się ale nie tak jak Zayna.
-No fajny jest.
-To dobrze że ci się podoba bo tu będziesz spędzać najwięcej czasu..A jeszcze więcej będziesz spędzała czasu w tym miejscu ze mną-Wskazał na łóżko i poruszył brwiami.
-To już lecę się przebrać w swoją sexowną bieliznę-Pokazałam mu język i walłam go poduszką
-Ej a to za co-Oburzył się i oddał mi.I tak zaczęła się nasza bitwa na poduszki.Polubiłam Harrego on jako jedyny był przy nie sobą.Może nie będzie z nimi tak źle..


____________________________________
Jest 3 rozdział!! Może nie jest za długi..;/Ale przynajmniej jest szybciej.;-) Wgl co myślicie o zerwaniu Liama i Dan? Bo ja nie mogę się jakoś przyzwyczaić że Liam jest singlem.Zapraszam do komentowania:-D
























poniedziałek, 1 października 2012

ROZDZIAŁ 2 : Pa może kiedyś to powtórzymy..



  Oczami Megan:


-Tak..-odpowiedziałam z sarkazmem
- My też się cieszymy że poznamy jakąś fanka- Powiedział uradowanych Harry? On jest taki głupi że nie wyczuł sarkazmu czy tylko takiego  udaje ?
-Daj mi to Harry ty nie umiesz niczego załatwiać-Powiedział ktoś w słuchawce
-A właśnie że umiem..-Harry się oburzył
-Hej tu Liam, cieszymy się wszyscy że spędzisz z nami tydzień.Już nie możemy się  doczekać-On tez nie wyczuł sarkazmu..?
-Stary to był sarkazm-Odezwał się znowu ktoś
- Co było sarkazmem?-Zapytał się Liam
- No to że się cieszy z tego że wygrała..Kapujesz już?-Podeszłam do telewizora żeby wiedzieć z kim rozmawiam
-Noo..Ale przeciesz ..Na serio to był sarkazm?-Zapytał się wreszcie mnie
-No.. Sorry Ale nie za bardzo za wami przepadam
-To co chcesz w końcu z nami spędzić czy nie-Zapytał się zdenerwowany już Harry
-Yyy...-Zaczęłam
-To może zróbmy tak Ty spędzisz z nami parę dni a później jak będziesz chciała wrócić do domu to wrócisz Ok ?-Zapytał mnie Liam
-No.. Dobra
-Ok więc z skąd jesteś?
-Z Londynu-Odpowiedziałam
- O to świetni! Wiec wyślij nam swój adres domu na ten numer i po ciebie przyjedziemy  jutro rano.Wyrobisz się?
-No spróbuje..
-To narazie-Pożegnał się
-Pa-odpowiedziałam ale już chyba nie usłyszał bo się rozłączył.
W telewizji był jeszcze z nimi wywiad.Zaśpiewali jakoś swój nowy singiel i się skończyło.
-Tak wogule to kto do ciebie przedtem dzwonił-Zapytała mnie Ali z ciekawością
- Harry Style kojarzysz gościa ?
-Ta jasne .. A ja jestem Daniell
-Kto?
-Dziewczyna Liama- Paczyła na mnie z nie dowierzaniem.
-A..Ale na serio do mnie dzwonili jadę do nich na tydzień!-Te ostatnie słowa prawie wykrzyknęłam.
-Jasne-Nie uwierzyła mi
-Zobaczysz jutro jak po mnie przyjadą-Pokazałam jej język.
-A co oni tak nagle zaczęli cię interesować? A jeśli nawet to pytałaś rodziców o zgodę?-No rzeczywiście jeszcze nic nie powiedziałam rodzicom.Szybko pobiegłam po telefon i wybiłam numer do mamy.Oczywiście nie uwierzyła mi.Próbowałam ją przekonać ale na marne,w końcu wpadłam na pomysł że podam jej ich numer niech zadzwoni do nich i się przekona że mówię prawdę.Mama po jakiś 20 minutach do mnie zadzwoniła i powiedziała ,że się zgadza, nie wiem jak oni to zrobili ..Poszłam się spakować w końcu jutro rano wyjeżdżam.Dobrze że są wakacje,bo pewnie by mi nie pozwolili. Zaczęłam się pakować.Po 5 minutach pakowania stwierdziłam ,że nie mam żadnych ładnych ubrań.Trzeba się wybrać na zakupy- pomyślałam.W końcu po godzinie byłam już spakowana.Przygotowałam sobie jeszcze ubranie  na jutro i zeszłam do kuchni , żeby zrobić sobie coś na kolacje.W końcu moi rodzice całymi dniami pracują więc musimy się same wszystkim zajmować  ale przynajmniej niczego nam nie brakuje.Zrobiłam sobie płatki, nie chciało mi się czegoś innego robić.Zabrałam gotową już  miskę z płatkami i poszłam oglądać telewizor.Natrafiłam na wiadomości,w których oczywiście mówili o mnie.Nie chciałam tego oglądać i wysłuchiwać co ludzie myślą o mnie.Poszłam do swojego pokoju i  zalogowałam się na Twittera.Było mnóstwo wiadomości do mnie z  prośbami załatwienia autografów od chłopców i jeszcze więcej było na mnie hejtów. W sumie czego mogłam się spodziewać..Nie czytałam ich, nie chciałam się nie potrzebnie zamartwiać  Przybył  mi też Folowersów ,co mnie ucieszyło.Nie chciał mi się odpisywać im wszystkim więc się od razu wylogowałam.Nudziło mi się więc weszłam na strony plotkarskie.Oczywiście tam też było napisane o mnie.Z ciekawości zobaczyłam na komentarze,kiedy je czytałam powoli zaczęłam żałować że się zgodziłam ,żeby do nich pojechać.Wszystkie były typu : Ty na to nie zasługujesz, Nie lubisz ich więc po co tam jedziesz szmato,Lepiej się zabij bo inaczej ja to zrobię suko ,oczywiście było parę dziewczyn który mnie broniły..Nie chciałam tego czytać więc wyłączyłam mojego Netbooka. Poszłam do łazienki żeby się wykąpać.Weszłam pod prysznic i poczułam jak ciepła woda leje się po moim nagim ciele. Rozmyślałam o wszystkim i o niczym.Myślałam jak to by było gdyby jednak się nie zgodziłam,pewnie i tak by były na mnie hejty,że się nie zgodziłam, że ile dziewczyn chciało by się znaleźć na moim miejscu.Z moich rozmyśleń wyrwało mnie krzyczenie siostry.
- Ile można siedzieć w łazience? Już chyba z 2 godziny tam siedzisz!
-Dobra już,wychodzę-Odkrzyknęłam jej i wyszłam z pod prysznica. Wytarłam się dokładnie i ubrałam moją piżamę.Umyłam jeszcze zęby i wyszłam z łazienki
-Proszę
-No nareszcie-Powiedziała Ali lekko wkurzona.Zobaczyłam na zegarek i rzeczywiście  dość długo tam siedziałam.Była 24,więc uznałam że już się położę, bo w końcu muszę być wyspana,bo jutro poznam One Direction..Yeah!Poszłam się położyć do łóżka i od razy zasnęłam, widocznie byłam bardzo zmęczona.

Obudził mnie dźwięk mojego telefonu:
-Halo?-Powiedziałam z zaspanym głosem
-Hej to ja Lou,sorry że cię obudziłem ale..-Przerwałam mu
-Jaki Lou?
-Z One Direction zapomniałaś?
-A no rzeczywiście.Przepraszam że cię nie rozpoznałam ale przed chwilą się obudziłam-Skłamałam, przyciesz nie znam ich wszystkich imion.
-Nic się nie stało-Powiedział wesołym głosem-Dzwoniłem bo nie wysłałaś nam tego adresu
-A no rzeczywiście, zapomniałam.Przepraszam to już Ci go wyśle.
-Ok to czekam, a i będziemy po ciebie o 10.Narazie
-Pa
Wysłałam mu ten adres i spojrzałam na zegarek, 7 Co oni tak wcześnie wstawają?-Pomyślałam i z powrotem położyłam się spać.
Tym razem obudziły mnie krzyki mojej siostry
-Aaaa..czy to jest?Aaa.. One Direction-Na początku nie wiedziałam o co chodzi jej,dopiero później przypomniałam,że o 10 mieli po mnie przyjechać.Szybko zeszłam na dół i zobaczyłam tam lokowatego
-Daj mi 20 minut. Proszę..
-Ok ale sie pośpiesz
-No dobra.Ali zaopiekuj się nim-Poprosiłam siostrę,a ona tylko wyszczerzyła swoje białe ząbki.Pobiegłam szybko do pokoju i ubrałam wcześniej przygotowane ubranie.Poszłam do łazienki, umyłam zęby i rozczesałam włosy, zostawiając je swobodnie opadające na ramiona.Zrobiłam sobie lekki makijaż,zabrałam walizkę i zeszłam na dół
-No w końcu-Krzyknął lokowaty-Myślałam że twoja siostra zamęczy mnie tu na śmierć-Powiedział do mnie szeptem
-Pa Ali już jadę-Krzyknęłam do niej.Ali wychyliła się za kuchni.Kiedy zobaczyła że Harry idzie w stronę wyjścia podbiegła do niego i wpiła się w jego usta.Harry oczywiście odwzajemnił to.
-Myślałam że się śpieszymy!-Krzyknęłam a oni odskoczyli od siebie
-Pa, może kiedyś to powtórzymy-Powiedział to do Ali i dziwnie poruszył brwiami.Ona tylko się wyszczerzyła, obróciłam tylko oczami i wyszłam z domu.
-Twoja siostra świetni całuje-Usłyszałam za sobą głos Hazzy. Nie skomentowałam tego i ruszyłam w stronę auta.

_____________________________________

I jest 2 rozdział!! Jest dłuższy od poprzedniego :D.Mam do was prośbę  jeśli czytacie to proszę zostawcie komentarz :-) Do napisania :*