sobota, 26 stycznia 2013

Rozdział 15:Niespodzianka!.

-Coraz bliżej święta,coraz bliżej..-Kolejna debilna reklama.Jak by ludzie nie wiedzieli że są święta za niedługo.Wyłączyłam telewizor i poszłam do kuchni gdzie był Zayn.
Te święta spędzam z Mulatem.Ali pojechała z Niallem do Irlandii,a reszta chłopaków do swoich rodzin.Miałam jechać z Harrym do niego,ale okazało się że rodzina Zayna nie może spędzić z nim świat z jakiś tam powodów.Harry proponował Zaynowi że może jechać ze mną do niego ale on oczywiście nie chciał się wpraszać.Więc zostałam z nim w domu żeby nie był sam w ten ,,magiczny czas". Chociasz Malik jest innej wiary i tak daje sobie prezenty i ubiera choinkę.Choć i ta ja ją całą ubrałam,a no przepraszam Pan Malik powiesił aż jedną bombkę..
Nalałam sobie soku do szklanki i upiłam łyk.Zayn jak zwykle siedział na laptopie. Nie wiem jak będą wyglądać święta z nim,jeszcze nawet nie mam prezentów.Chciałam już się go zapytać czy pojedziemy dzisiaj na świąteczne zakupy,ale przerwał mi dzwonek do drzwi.
Popatrzyłam się pytająco na Malika,a on na mnie.Poszłam otworzyć.Uchyliłam lekko drzwi.
W progu stała cała rodzina Zayna.
Zdziwiłam się i to bardzo,ale  później się szybko uśmiechnęłam żeby nie było poznać że jestem  zła,ale nie na nich tylko na Zayna.Super teraz będę musiała przez następny parę dni udawać dziewczynę Zayna-Pomyślałam.
-Niespodzianka!-Wszyscy krzyknęli.Nawet nie wiecie jaka wielka ta niespodzianka-Przeszło mi przez myśl.Po chwili przyszedł Zayn.Zobaczyłam w jego oczach zaskoczenie a zarazem radość.
-Hej..-Przeciągnął-Co tu robicie?Przeciesz..-Przerwała mu rodzicielka
-Nie cieszycie się?Chcieliśmy wam zrobić niespodziankę i przyjechać  na te całe święta tym bardziej że Meg je obchodzi i przywiozłam parę smakołyków.-Uniosła lekko torbę w której coś zaszeleszczało.
-Tylko że my mieliśmy właśnie z Meg jechać na świąteczne zakupy.-Chwycił mnie w tali i przyciągnął do siebie.Uśmiechnęłam się
-Pewnie idźcie my się tu wszystkim zajmiemy.-Poklepała Zayna po ramieniu
-To my tylko się przebieżmy i już jedziemy-Chwycił mnie za rękę i pociągnął na górę.
Weszliśmy do jego pokoju.Od razu do moich nozdrzy dostał się jego perfum.Zamknął za sobą drzwi.
-Boże,Meg naprawdę nie wiedziałem że tu przyjadą,myślałem że tylko raz będziesz musiała udawać że jesteśmy razem a tu..-Chodził tam z spowrotem przeczesując nerwowo włosy.
-No dobra,ale co teraz zrobimy?-Spojrzał na mnie i podrapał się po brodzie.
-Najpierw musimy przenieść twoje ubrania z pokoju Harrego do mnie.Trochę popsikać twoimi perfumami czy czymś tam żeby się wymieszało.A później..Później pójdziemy na zakupy-Uśmiechnął się-No to do dzieła.
Zaczęliśmy biegać od pokoju do pokoju z moimi rzeczami.Dobrze przynajmniej że są blisko siebie.
Zabrałam swoje kosmetyki i trochę popsikałam w pomieszczeniu u Zayna. Całe przenoszenie zajęło nam z jakieś 10 minut.Poszłam jeszcze sprawdzić czy wszystko już przeniesione.
Zayn grzebał w szafkach Harrego
-Czego szukasz?-Nie odezwał się
-Tego-Uniósł do góry pudełko z prezerwatywami?
-Y..Po co Ci to?-Nie rozumiałam go po co mu były prezerwatywy..?
-No bo jak moja mama będzie sprawdzać mój pokój.A na pewno będzie to znajdzie prezerwatywy i nie będzie miała wątpliwości co do naszego związku-Wyjaśnił mi.Powiedziałam krótkie ,,A" i skierowałam się w stronę drzwi.Miałam jeszcze wątpliwości co do tego no ale już nie dyskutowałam na ten temat.
-Czekaj!-Zatrzymał mnie-Musimy jeszcze wywalić gdzieś jedną prezerwatywę .No wiesz że by było że już no wiesz wykorzystaliśmy ja..No wiesz o co mi chodzi-Mówił to nieco ciszej.Przewróciłam oczami i wyszłam z pokoju.Czy on lekko nie przesadza?
Kiedy byliśmy gotowi wyszliśmy z domu.
-Tak właściwie to twoja mama nie miała podejrzeń co do naszego ,,związku"-Zrobiłam cudzysłów w powietrzu.-No wiesz Ty i Perri..-Nie byłam pewna czy to był dobry pomysł go o to pytać.W końcu to się stało tak jak by nie dawno.
-Nie.Powiedziałem jej że to był udawany związek żeby rozsławić  jej zespół.-Zrobił pałzę.-W sumie poniekąd to jest prawda.-Popatrzyłam się na niego pytająco.-A no tak jeszcze Ci nie mówiłem co mi w tedy powiedziała Perri.-Zaśmiał się nerwowo. Pokiwałam twierdząco głową.-No więc powiedziała mi że nigdy mnie nie kochała że własnie wykorzystała mnie żeby się rozsławić i wykorzystała to że się w niej zakochałem.
-A to suka-Wymsknęło mi się.Od razu zakryłam ręką usta.Mam nadzieje że tego nie usłyszał.Popatrzyłam nie pewnie na Malika.On się tylko krótko zaśmiał.
-Tak jest suką-Potwierdził. Popatrzyłam się na niego z zdziwieniem i też się zaśmiałam.Nie spodziewałam się  takiej reakcji.Myślałam że na mnie nawrzeszczy że ie powinnam o niej tak mówić czy coś a tu nic.W sumie ucieszyło mnie to.
-A tak w ogóle to wiesz jakie prezenty kupisz już im?-Zapytałam się go spoglądając na niego z ukosa.
-Zastanawiałem się nad tym i stwierdziłem że..-Przeciągał-Że kupie im jakieś torebki zaprojektowane przeze mnie,oczywiście możesz mi pomóc no i może kupi jakiś im nowy telefon czy coś..A rodzicom..Nie wiem jeszcze,na pewno się coś wymyśli.
W centrum handlowym kupowaliśmy razem prezenty,a później się rozdzieliliśmy pod pretekstem że mamy sobie kupić nawzajem.Szukanie dla niego prezentu zajęło mi wieki.Chyba z 2 godziny chodziłam po sklepach.

-Obiad!-Zawołała nas ,mama Zayna ok.18.wszyscy zbiegliśmy na dół i zajęliśmy miejsca.Ja oczywiście koło Zayna.Przy obiedzie praktycznie nikt się nie odzywał tylko dziewczynki od czasu do czasu dopytywały się nas o prezenty.
Kiedy reszta już zjadła i poszła do salonu zostaliśmy sami z mamą Malika.
-Weszłam do waszego pokoju i zobaczyłam jak dziewczynki wyciągają to z twojej szafki.-Położyła na stole pudełko prezerwatyw.No super.Poczułam że na mojej twarzy pojawiają się rumieńce.-Chowajcie to bardziej w odpowiednim miejscu ok?-Zayn zabrał pudełko i schował go w tylnej kieszeni.Zabrał mnie za rękę i poszliśmy na górę.

-Zayn?Długo musimy jeszcze tak leżeć?-Spytałam Mulata.Chyba od 10 minut leżeliśmy w tuleni w siebie.
-Zobaczysz moja mama za chwilę tu przyjdzie.-Głośno westchnęłam.Nagle usłyszeliśmy odgłosy stup,które się zbliżały do pokoju.
-Mówiłem-Szepnął mi Zayn do ucha.Szybko zamknęłam oczy i udawałam że śpię.Kobieta otworzyła drzwi.Automatycznie poczułam na sobie światło dochodzące z holu.Zmarszczyłam lekko oczy.
Usłyszałam skrzepniecie podłogi.Czyli idzie w naszą stronę.Poczułam na policzku delikatny pocałunek.
-Słodko razem wyglądacie-Szepnęła w naszą stronę.Ledwo się powstrzymywałam od śmiechu.
Kiedy kobieta wyszła głośno zaśmiałam się w poduszkę.
-Ej ciszej,bo jeszcze nas usłyszy-Upomniał mnie ale po jego głoście można było wywnioskować że też go to bawiło.
W końcu się popatrzyłam na Zayna.
-Widzisz jesteśmy sobie przeznaczeni-Powiedział z dumą a ja znowu przyłożyłam głowę do poduszki i się śmiałam.

-Zayn!Zayn!Wstawaj!-Krzyczałam.
-Daj mi spać-Naciągnął na siebie poduszkę.
-Zayn jest 13 wystarczająco już długo spałeś.-Podniósł się na łokciach i popatrzył na mnie zaspanymi oczami.Na mojej twarzy zagościł uśmiech przeradzający się po woli w śmiech.Mulat popatrzył się na mnie pytająco.
-Jest 9.-Zmarzczył  oczy i wysyczał
-Zabije cię
-Tak,tak,ale najpierw choćmy obejrzeć prezenty!-Wykrzyczałam i pociągnęłam za sobą Malika.
Weszliśmy do salonu,gdzie byli już zebrani wszyscy
-O widzę że nas śpioch wstał-Powiedziała z uśmiechem rodzicielka
-Taa..Wstałem,raczej zostałem chamsko obudzony-Popatrzył się w moja stronę.Słodko się do niego uśmiechnęłam
-Oj..Kochanie nie złość się już tak-Musnęłam jego policzek.Popatrzył się na mnie ze zdziwieniem a potem się uśmiechnął.Miałam dzisiaj wyjątkowo wspaniały humor.Nikt nie miał prawa mi go zniszczyć.
Zabraliśmy się za rozpakowywanie prezentów.
Pierwszy był od Zayna.Delikatnie rozdarłam papier.W środku zobaczyłam coś czarnego. Wyjęłam to.
-Stringi?Serio Zayn?-Patrzyłam na niego zaszokowana.Mulat się zaśmiał.
-Masz tu coś jeszcze-Podał mi pakunek który wyjął zza swoich pleców.Rozdarłam papier.
To były buty.
-Dziękuję Zayn! Są śliczne-Rzuciłam się na niego i mocno go przytuliłam.

Po rozpakowaniu prezentów poszliśmy na górę z Malikiem żeby się ogarnąć i przebrać.Od razu opadłam na łóżko i zamknęłam oczy.
-To całe udawanie zaczyna mi się podobać.Jest zabawnie-Mówiłam do niego z zamkniętymi oczami-Wiesz że twoja mama się w końcu..
-Meg..-Przerwał mi,ale go zignorowałam
-Zorientuje,albo sam będziesz musiał jej to powiedzieć..
-Meg..-Tym razem powiedział głośniej.w końcu otworzyłam oczy i podniosłam się z łóżka.
W drzwiach stała mama Zayna.
Popatrzyłam się przestraszona na Malika.Wyraźnie był zły.
-Ja was może zostawię samych.-Powiedziała kobieta cicho,ledwie słyszalnie.
-Nie mogłaś trzymać języka za zębami?-Od razu wyskoczył na mnie Zayn,kiedy drzwi pokoju się zamknęły.
-Teraz to moja wina? Trzebało mnie do tego nie wciągać.Mogłeś wcześniej o tym pomyśleć.
-Tak mogłem pomyśleć i ciebie o to nie prosić.
-I tak by to wyszło na jaw.W ogóle ja mogłeś tak okłamać swoją cała rodzinę?
-Chciałem dobrze-Podniósł głos
-Chciałeś dobrze? To Trzebało nie okłamywać ich.Dobrze wiedziałeś że prawda wyjdzie na jaw prędzej czy później.Przeciesz ile można udawać
-Wolałbym żeby później.-Ściszył głos.-Najwyraźniej my do siebie nie pasujemy nie możemy być nie pokłóceni i tak długo już z tobą wytrzymałem.-Poczułam że pojawiają się mi łzy w oczach.Czyli to wszystko to tylko udawał?A myślałam że miedzy z nami jest już dobrze,że się zaprzyjaźnimy..
-Najwyraźniej..-Tylko tyle mogłam powiedzieć.
Wybiegłam z jego pokoju.Zabrałam pierwszą lepszą kurtkę i wybiegłam z domu.

                                                             *Zayn*
Usiadłem bezradnie na łóżku i zacząłem nerwowo przeczesywać włosy.Zakryłem obiema rękami twarz.Bałem się teraz spojrzeć w oczy kogokolwiek z rodziny.Tak bardzo ich skrzywdziłem.
Po chwili usłyszałem pukanie.Podniosłem głowę.Zobaczyłem moją mamę.Po tym wszystkim chciała ze mną jeszcze rozmawiać.? Odsunąłem się na bok łóżka tym samym zachęcając żeby koło mnie usiadła.Po między nami zapanowała cisza.nie wiedziałem co mogę jej powiedzieć.
-Biegnij za nią-Odezwała się pierwsza.Popatrzyłem się na nią pytająco.Nie wiedziałem o co jej chodzi.-Biegnij za nią-Powtórzyła nieco głośniej.-Wiem że udawaliście.Ale w waszych spojrzeniach było coś takiego..-Nie umiała dobrać odpowiednich słów.-Polubiłam tą dziewczynę.W sumie nie tylko ja bo cała reszta też.Naprawdę Zayn nie możesz jej stracić.Ona dla ciebie dużo znaczy.Widzę to w twoich oczach.-Wstała-Może się mylę,może rzeczywiście jesteście tacy dobrze w tym całym udawaniu-Westchnęła i podeszła do drzwi-A i nie powiedziałam nic reszcie.-Odeszła.Mam teraz mętlik w głowie.Nie wiem sam co o tym myśleć.
Musze ją znaleźć-Narazie tylko to przychodziło mi do głowy.
Nałożyłem na siebie dżinsy i zszedłem na dół.
Nie było mojej kurtki.Zabrała ją.Mimowolnie się uśmiechnąłem. Ubrałem na siebie inna kurtkę i wyszedłem z domu.
Nie miałem pojęcia,gdzie iść.normalni faceci w takich momentach wiedza gdzie by poszła ich dziewczyna.Tyle że ja nie byłem jej chłopakiem.Nie wiedziałem o niej zbyt dużo.
Park-To mi pierwsze przyszło do głowy.
Na zewnątrz było mało ludzi.Praktycznie w ogóle.Wszyscy są teraz pewnie w domach i świętują z swoją rodziną.
Doszedłem do parku.Nie było tu nikogo.Rozejrzałem się uważniej szukając mojej kurtki.
Nie było jej.
Usiadłem na najbliższej ławce.Nie miałem pojęcia co zrobić.
Nagle do głowy wpadł mi pewien pomysł.Wyjąłem z mojej kieszeni iPhona.Zacząłem szukać zdjęć Meg.Nie miałem żadnych.Super i co teraz?
W tym momencie przypomniało mi się że mam jej zdjęcie.Wszedłem na odpowiedni folder.Na ekranie telefonu wyświetliło mi się nasze zdjęcie.mimowolnie uśmiechnąłem się na ten widok.Może moja mama ma racje?Nie teraz nie mogę o tym myśleć.Z edytowałem zdjęcie żeby mnie na nim nie było widać i wstawiłem na Twittera z odpowiednim podpisem
                                           ,,Szukam tej dziewczyny na zdjęciu.
                                             Może ktoś ją widział?Jak tak to napiszcie gdzie:-)"
Po chwili pisało do mnie dużo ludzi o Follow Back.Nie pomyślałem o tym.Czytałem prawie każdy tweety. W końcu jakaś osoba zamiast Follow Back napisała:
 ,,Milk Shake City"

*******************************
Wreszcie go napisałam..:-) Mam nadzieję że się podoba
Jest dłuższy niż zawsze :-)Założyłam ostatni drugiego bloga.
Jest już Prolog :-) Tu jest link jak ktoś chce :http://story-about-sydney.blogspot.com/
Komentujcie ;-)


































piątek, 11 stycznia 2013

Rozdział 14:All Day All Night Dj Malik Dj Malik...

Kolejna próba.Chłopcy już od kilku tygodni mają próby do MSG.
Na początkowych próbach słuchałam ich i oglądałam ale później mi się szybko znudziło wolałam czytać książkę.
,,Wieczna Noc"
Taki nosił tytuł pierwsza część.Czytam już czwartą.
Książka jest o wampirach i łowcy waporów. Ale pojawiają się tam tez zjawy co jest trochę denerwujące.
Dzisiaj ostatni próba,jutro występ chłopaków.Wszyscy się bardzo stresują.Choć ja sama nie wiem czy jest czym.Często występują więc nie wiem o co im tym razem chodzi.Wiem że to jest ważny występ no ale..
-I jak podobało się?-Z moich rozmyśleń wyrwał mi Harry.
-Tak było świetnie jak zawsze-Uśmiechnęłam się.Nie słuchałam ich wiec nie wiem jak im poszło ale mówiłam im to codziennie.
-Świetnie?!-Skrzywił się-Ja trzy razy się wywróciłem,Niall zapomniał tekstu,a Zayn co chwilę się mylił rzeczywiście poszło na świetni-Wyliczał na palcach.
-Oj Harry nie przesadzaj.Nie było tak tragicznie przeciesz-Lou poklepał go po plecha a za nim weszła reszta chłopaków.
-Serio? jak jutro damy plamę to będzie wasza wina.-Oburzył się.
-Nie martw się jak się poślizgniesz spróbuje się nie śmiać.-Pokazałam mu język a chłopcy się zaśmiali.
-W tym nie ma nic zabawnego!-Skrzyżował ręce na piersi i wyszedł z kulis.
-Harry ma racje nie powinniśmy teraz się wygłupiać a tym bardziej imprezować.-Odezwał się nasz Daddy.
-A kto tu imprezuje..?-Odezwał się Niall.Ale ja już byłam myślami gdzie indziej przypomniało mi się to co mi Liam powiedział po naszej imprezie.Powiedział że się całowałam z Zaynem.Zaskoczyło mnie to ale też w tedy poczułam dziwne ciepło w okolicach klatki piersiowej.W tedy uznałam że żadnych już takich imprez.
Liam powiedział też że na szczęście nikt nic nie pamięta a Zaynowi nie mówił.Powiedział że jak będę chciała to sama mu powiem.
Nie powiedziałam mu.
Nie chce zniszczyć tego co się miedzy nami się ułożyło.Boje się że w tedy mogło by się to zniszczyć.Mam nadzieję że Liam ma rację  i nikt nie wie o tym..
-Halo! ziemia do Meg!-Zobaczyłam przed sobą rękę Zayna która machała przed moimi oczami.Automatycznie skierowałam wzrok na jego usta.Czy ja się z nim naprawdę całowałam?Ciekawe jak smakują.?.I jakie są w dotyku..?Zarumieniłam się.
-Meg?Dobrze się czujesz-Spytał mnie Malik.Liam widząc tą sytuacje odezwał się żeby mi pomóc.
-Gorąco to przeciesz.-Udawał że się wachluje.
-Myślałam o książce.Denerwuje mnie to że Lucas tak się poświęca dla Biancy.
-No przez nią jest wampirem a tak bardzo tego nie chciał-Odezwał się Harry,który właśnie wrócił a wszyscy na niego popatrzyli z zdziwionymi minami.
-No co przeczytałem co nieco..-Spuścił wzrok
-To może do Nados? - Nagle zaproponował Niall wszyscy się popatrzyli na niego z zdezorientowanymi minami. Rozmawaimy o książce a on nagle nam tu wyskakuje o Nados.Ale własnie to jest cały Niall..

-Chłopcu wchodzicie za 3,2,1..-Usłyszeliśmy  głos kobiety.Harry popatrzył na mnie błagalnie jak bym miała go teraz stąd zabrać daleko.Uśmiechnęłam się do niego pocieszająco.
Weszli na scenę.Rozległy się głośnie okrzyki fanów.
-Witamy wszystkich!-Krzyknął Harry i zaczeli śpiewać.

Nale zobaczyłam że Harry ociera ręką oczy.Płacze.wzruszył się.Niall tak samo.
-To jest nie możliwe że taki chłopak jak ja z takiego miasta jak Bradford osiągnął coś takiego..-Na całe sali wybrzmiały słowa Zayna.Na ekranie pojawiła się jego twarz.miał czerwone oczy.Miałam ochotę wejść na tą sceną i ich przytulić wszystkich.Oni osiągnęli tak wiele.Każdy człowiek o ty marzył.Oni są dowodem że marzenia warto spełniać i robić wszystko żeby się spełniły.Jeszce parę lat temu nikt z nich się nie spodziewał ze będzie stali na scenie MSG .Poczułam że po moim policzku spłynęła łza.Szybko ją otarłam.
Następna piosenką była Little Things.
-Hej mała!-Usłyszałam za sobą głos.To był Ed Sheeren
-Ed? co Ty tu robisz?
-Śpiewam-Wyszczerzył się i wszedł na scenę.
Rozległ się głośne wrzaski. Ed  usiadł koło Harrego i zaczeli razem śpiewać.

-Teraz czas na After Party !-Krzyknął Zayn-All Day All Night Dj Malik Dj Malik.-Wszyscy się zaśmialiśmy i weszliśmy do limuzyny.
W klubie było już kilka osób.Znowu impreza ale tym razem nie przesadź Megan-Powtarzałam sobie w myślach.
Wszyscy się skierowali od razu do baru i zamówili drinka.
-Ej młoda tobie nie wolno-Zagroziłam Ali palcem.Ona wzruszyła ramionami i sięgnęła po ciesz.Co z niej wyrośnie..
Wszyscy bawili się dobrze.Wypiłam parę drinków ale się pilnowałam.W porównaniu do innych była trzeźwa.
-Meg! Choć! Zaśpiewajmy razem!-Usłyszałam głos Zayna w mikrofonie.Nie był już trzeźwy.Spojrzałam na Liama.Kiwnął głową.Nabrałam pewnością.Zrobiłam głęboki wdech i skierowałam się w stronę sceny.Nie był to dobry pomysł bo nie powiem że mój głos był jakiś piękny ale w końcu to tylko zabawa..

******************************
Krótki-Wiem
Beznadziejny-Wiem
Ale obiecuje że następny będzie długi i ciekawszy:-)
A teraz zapraszam was do komentowania:-)
Jak tam wrażenie po teledysku Kiss You?
moim zdaniem jest zajebisty*___*



































sobota, 5 stycznia 2013

Rozdział 13:Ale pachniesz..

-Megan!-Usłyszałam wołania Zayna.Co on znowu odemnie chce?Poszłam w kierunku,jego głosu.
Był w swoim pokoju.
-Patrz co znalazłem w moim telefonie.-Podeszłam do niego i zabrałam urządzenie.Na ekranie widniało nasze zdjęcie.Moje i Zayna.Jak spaliśmy.Byliśmy do siebie przytuleni.Rozszerzyłam lekko oczy.
-Co masz zamiar z tym zrobić?-Zayn zabrał swój telefon.
-No nie wiem.może ustawie na tapetę,albo lepiej wydrukuję, włożę do ramki i powieszę na ścianie.-Wyszczerzył swoje białe ząbki
-Zayn ja mówię poważnie,jak chłopcy to zobaczą pomyślą że coś się tam stało..
-Spokojnie-Położył swoje ręce na moich ramionach-Na pewno go nie usunę zostawię sobie je na pamiątkę-Pokazał mi język i znowu spojrzał na zdjęcie.
Przewróciłam teatralnie oczami i  zwróciłam się w stronę drzwi.Zrobiłam krok i poczułam ze na kogoś wpadłam.Popatrzyłam w górę.Zobaczyłam białe zęby i kręcone loczki.
-Co to za zdjęcie,którego nam nie chcecie pokazać?-Zapytał się od razu Harry.Zayn podszedł do niego i wręczył mu urządzenie.
-Zayn..!-Krzyknęłam  do niego z oburzeniem.Loczek spojrzał na nie i się szerzej uśmiechnął
-Widzę że nawet w nocy udawaliście .-Zaśmiał się,a ja go spiorunowałam wzrokiem.-Ej stary  prześlij mi to zdjęcie-Wyciągnął swojego iPhona z kieszeni.
-Debile..-Rzuciłam krótko i wyszłam z pomieszczenia.
Poszłam do tymczasowego mojego pokoju.Mieszkałam z Harrym. Choć czasami zastanawiałam się czy się nie przenieść gdzie indziej.No dobra myślałam nad tym praktycznie cały czas.Z nim się nie da mieszkać w jednym pokoju.
Zrzuciłam  jego ubrania z łóżka i usiadłam na nim z laptopem na kolanach. Nacisnęłam odpowiedni guzik i urządzenie się zaczęło włączać.Po jakiś dwóch minutach na ekranie pojawiła się tapeta.A dokładniej zdjęcia.Moje i chłopców.
Postanowiłam że obejrzę wszystkie nasze zdjęcia.Najechałam na ikonkę ,,Moje obrazy"
Zaczęłam oglądać.Co zdjęcie to coraz bardziej się do siebie uśmiechałam.Jeszcze parę miesięcy temu nie pomyślałam że tak ułoży mi się życie.
Po chwilę poczułam wibrację na łóżku.
Dostałam smsa.
Spojrzałam na ekran.Od Lou?Dziwne..Leń.Pewnie nie chciało mu się mnie wołać.
Odczytałam wiadomość
Stałam przed drzwiami Nialla.Już miałam otworzyć drzwi,kiedy przypomniała mi się sytuacja z poprzedniego razu.
                                       Kiedy Zayn poszedł przeprosić Harrego  poszłam do Nialla i Ali żeby 
                                   sprawdzić co tam robią.Weszłam do pokoju nie pukając.Zobaczyłam ich oboje  
                                  leżących na łóżku i śmiejących się do ekranu laptopa.Niall zauważył mnie.
                                  Podniósł na mnie lekko speszony wzrok.Podeszłam do łóżka żeby zobaczyć co 
                                  tam oglądają.
                                  -Niall!-Zamknęłam ekran urządzenia.-Ja się pytam co to jest?! Ona ma dopiero   
                                   15 lat a Ty jej takie rzeczy pokazujesz!?-Na ekranie było zdjęcie nagiego
                                   Harrego.
                                   Ali i Niall popatrzyli na siebie z przerażonym wzrokiem,a później na mnie.
                                Wybuchłam śmiechem.
                                -Dobra pokażcie mi te zdjęcia.-Usiadłam pomiędzy nimi. Uśmiechnęli się.
                               Niall włączył zdjęcia z ich torbusu i razem je oglądaliśmy.

                               
Uśmiechnęłam się do siebie.Naprałam na klamkę i weszłam do pomieszczenia.
-Co tym razem oglądacie?-Wskoczyłam na łóżko.
-Nic zakładam Ali konto na Twitterze-Odparł Niall.
-To musisz na chwile przerwać bo Lou chce się pochwalić jakimś daniem które zrobił.
-Uu..Jedzenie-Blondynek się od razu wyszczerzył-Choć jak się tak zastanowić to nie wiem czy chce go jeść jak Lou go robił-Udawał że myśli.-Choć z drugiej strony zaryzykuje.-Po chwili już nie było go w pokoju.Ali się zaśmiała i razem poszłyśmy na dół.

-Za parę dni koniec wakacji.co ze szkołom?-Zapytałam Ali,podczas kiedy wszyscy jedliśmy danie Lou.Przygotował tortille.Ale była nie typowa bo dodał tam, marchewkę.Nie powiem że była pyszna ale zjadłam ją żeby Lou nie było przykro.
-A jak chcesz chodzić do tej szkoły?-Zapytał się Harry.
-No jak to jak? No normalnie na nogach..-Harry zrobił Face Palm
-Nie o to mi chodzi..Za niedługo jedziemy  na wywiady później przygotowania do MSG to gdzie Ty chcesz tu szkołę zmieścić?-Pierwsze nie wiedziałam o co mu chodzi,ale dopiero później się zorientowałam.Przeciesz musiałyśmy jeździć z chłopakami bo ja nie mogę mieszkać sama z Ali.Przygryzłam nerwowo wargę.Przeciesz Ali musi się uczyć,nie przemyślałam tego.
-A tak w ogóle to jak dzisiaj jest ostatni dzień wolnego to może jakaś impreza?-Zaproponował Lou-Tylko tak w naszym gronie..-Spojrzał na Liama.
Daddy długo nie odpowiadał,ale w końcu się zgodził.
.Niall z Harrym pojechali po jakieś jedzenie i procenty.Bo jak Harry uznał że impreza bez alkoholu to nie impreza.

Wszystko było już gotowe.Przebrałam się jeszcze w odpowiednie ubranie i zeszłam na dół gdzie grała już muzyka.W salonie było mnóstwo ludzi z czego większości nie znałam.,,Taa..Tylko w naszym gronie" Przeszło mi przez myśl.
Szukałam jakieś znajomej twarzy Zayna,Harrego  kogokolwiek..
Weszłam w tłum bawiących się osób.Do moich nozdrzy od razu dostał się zapach alkoholu połączony z perfumami i dymem papierosowym.
Poszłam do kuchni,może tam spotkam kogoś.
Blaty pełniły funkcje baru.Znajdowały się na nim soki i alkohol.Zauważyłam Harrego siedzącego przy jednym z nich.Usiadłam obok niego.
-Wow nie wiedziałam że nasze grono jest takie duże.-Harry się lekko zaśmiał.
-No widzisz jeszcze wielu rzeczy o nas nie wiesz.-Uśmiechnął się.
Obserwowałam go przez długi czas co chwile sięgał bo kolejne drinki.
-Nie przesadzasz Harry?-Wzruszył ramionami.Popatrzył się na prawie pełna butelkę wódki
-Walić to-Sięgnął po nią i zatopił usta w alkoholu
-Ej!Harry!-Zignorował mnie.
-Od razu lepiej-Szepnął do siebie i wstał.chwilowo się zachwiał.-Powinnaś też spróbować. Oderwij się.Zaszalej-.Po chwili zniknął w tłumie ludzi.
Długo wpatrywałam się w do połowy opróżnioną butelkę. Analizowałam słowa Loczka,,Oderwij się,Zaszalej.."W końcu sięgnęłam  bo butelkę i zatopiłam usta w cieczy..

                                                 *LIAM*
Musze wkroczyć do akcji.Chłopcy się już za bardzo upili.
Zacząłem od wyganiania gości.Nawet nie wiem jakim cudem oni się tu wszyscy znaleźli.Przeciesz Lou mówił że to będzie tylko w naszym gronie.Będę musiał z nim rano porozmawiać.
Wyłączyłem muzykę co wywołało głośne jęki osób.
-Koniec Imprezy!Wszyscy do domów!-Krzyknąłem.Zaczął się robić wielki szum.Z tłumu ludzi dało się słuchać teksty typu:,,Już?!" ,,Dlaczego już się skończyła?" ,,LOL"
-Już do domu-Poganiałem ich.Co zajęło mi dobre 15 minut.Czasami już jestem tym wszystkim zmęczony  Zawsze to ja muszę się wszystkim zająć.Nie mogłem nigdzie dostrzec Megan.
-No to choć Ali górę do mojego pokoju-Usłyszałem głos Nialla.O nie! Na pewno dzisiaj nie będą spać ze sobą.Pobiegłem szybko w tamta stronę.
Blondynka zaprowadziłem do swojego pokoju,a dziewczynę do mojego.Tak będzie bezpieczniej.
Teraz gdzie jest Meg,Harry,Zayn i Lou?
Skierowałem się w stronę kuchni.
-Dawajcie!Dawajcie!-Usłyszałem krzyki Harrego i Lou i przyśpieszyłem kroku.
-No ale..-Meg chyba się czemuś sprzeciwiała
-Ohh..Daj spokój przeciesz w końcu byliśmy razem pod prysznicem.-Te słowa do mnie automatycznie dotarły.Wparowałem do kuchni.Zobaczyłem całującą się parę.
Megan i Zayna.
-Ej!Stop!Przestańcie!-Rozdzieliłem ich.-Będziecie później tego żałować!Już do łóżek spać!-Cała czwórka spuściła wzrok i skierowała się na górę.Chwyciłem Meg za bluzkę.
-Ty idziesz ze mną.
-Uuu..Liam Daniell będzie wściekła-Powiedział Harry śmiejąc się.
-Spać!
Weszliśmy do mojego pokoju.Ali była rozwalona cała na moim łóżku.
-Musimy spać na podłodze w takim razie-Powiedziałem do siebie
-Liam-zachichotała-To się leczy-Wybuchnęła śmiechem.Pierwszy raz widziałem ją w takim stanie. Ściąłem z niej marynarkę.Rozłożyłem materac na podłodze i położyłem ją tam.
Kiedy przyszedłem już czysty z łazienki położyłem się koło niej.
-Ale pachniesz-Odezwała się nagle Meg.Zignorowałem to.Po chwili przypomniało mi się co powiedział Zayn.
-Byłaś pod prysznicem z Zaynem?-Wątpię że mi odpowie ale można spróbować.
Zachichotała słodko.
-Oh..Byłam,byłam.Jaki on ma piękny tors..-Zaśmiała się.-Bo..-Zachichotała-Bo byłam po mój telefon w łazience i..i..Hihi..i i weszła mama Zayna i od mnie wciągnął pod prysznic i był goły-Głośno się zaśmiała jak by to był jakiś najśmieszniejszy żart.A później tak przylegałam do jego nagiego ciała. Aww..A i jeszcze później spałam w stringach jego siostry-Znowu ten melodyjny śmiech.
Będę musiał pogadać z Malikiem rano..

****************************************
Nie podoba mi się ten rozdział!;-/
Ale postanowiłam w końcu jakiś dodać bo długo nie dodawałam..;-]
Jak tam po sylwestrze?
A i dziękuje za 8 komentarzy!:**
Komentujcie ;-)






























.