sobota, 24 listopada 2012

Rozdział 8:Niezła jest..


-Żartowałem-Mulat zaczął  się śmiać.Wszyscy na niego popatrzyli z zaskoczeniem.-Hahahah..Gdybyście widzieli swoje miny-Zayn trzymał się za brzuch i się gorzko śmiał
-Okłamałeś nas?Ja tu się zamartwiam co się teraz z mną stanie a Ty sobie robiłeś z tego wszystkiego żarty?-Uderzyłam go w twarz-Nienawidzę cię!Miałam dzwonić do Ali!....
Ali.Ali...
To imię rozbrzmiewało mi cały czas głowie

-Ali-Wyszeptała.
Gwałtownie podniosłam się do pozycji siedzącej.Rozejrzałam się ostrożnie po pomieszczeni jak bym chciała zapamiętać każdy detal,każdą rzecz z tego pokoju.Opadłam z powrotem na poduszkę.Znowu ta szara rzeczywistość..
-Hej co Ci się śniło?-Podskoczyłam z przerażenia.Koło mnie znalazł się tak nagle Loczek.
-Ali! Muszę do niej teraz jechać!-Tym razem wstałam z mojego tymczasowego łóżka.
-Teraz?-Harry wyjął z kieszeni swojego czarnego iPhona-Jest po 00.Pojedziemy jutro
-Nie!Ja jadę teraz.Ona tam siedzi sama w tym wielkim domu..-Za każdym wyrazem coraz bardziej zaczynałam płakać.
Poczułam na sobie ręce Harrego które mnie obejmowały.
-Ciiii...-Powtarzał głaszcząc mnie po moich włosach.
Wtuliłam się w niego.
Przytulał mnie z taką delikatnością jak by się bał  że może mnie skrzywdzić,że jak obejmie mnie mocniej rozkrusze się na milion kawałeczków.
-To może pójdę po chłopaków.Wszyscy pojedziemy.
Harry odsunął się ode mnie.Od razu poczułam chłód który ogarnął moje ramiona,które przed chwilą były w objęciach Harrego.Ciepło odeszło wraz z nim.Przeszedł mnie po plechach nie przyjemny dreszczyk z powodu zimna.
-Nie Harry nie musicie ze mną jechać-W porę dotarło do mnie co powiedział.
-Ależ musimy.Przeciesz nie zostawimy Cię samą z tym wszystkim-Położył swoją ręka na moim ramieniu-A poza tym mamy jeszcze dwa dni wolnego więc nie masz tu nic do gadania.-Już chciał iść ale jeszcze dodał-I znów zobaczę się z twoją siostrą-Poruszył brwiami.
Ja się tylko blado uśmiechnęłam.
Po chwili Harrego już nie było.Zniknął w pokoju Liama.
Usiadłam zrezygnowana na sofie.Nie musiałam czekać długo.Po chwili usłyszałam tupot kroków.
Skierowałam swój wzrok na schody.Tam już było całe One Direction. Wszyscy byli zaspani oprócz Harrego. Poczułam wyrzuty sumienie że prze zemnie zostali wyrwani ze snu.
-Musimy wszyscy jechać?-Odezwał się pół przytomny Mulat.
Już miałam powiedzieć ,,Nie" Ale wyprzedził mnie Liam.
-Tak musimy Zayn-Odpowiedział mu  z zaciśniętą szczekną.
Chciałam ponownie wyrazić swoją opinie ale teraz musiał mi przerwać Harry.
-No to wszyscy pakujemy się do samochodu.-Zaczął nas poganiać.Zayn przewrócił teatralnie oczami i poszedł po swoją kurtkę.
Wszyscy weszliśmy do samochodu.Nie ukrywam trochę ciasno było.Ale cóż trzeba jakoś przetrwać te 2 godziny.Nikt się nie odzywał.Zayn położył głowę na szybę i chyba zasnął.Innym też przymykały się oczy,ale jak to się stało od razu je otwierali. Tyko Harry był skupiony drodze.W końcu prowadził.
Ja rozmyślałam co może robić Ali.Chciało mi się płakać z trudem się powstrzymywałam.
W aucie dopiero uświadomiłam sobie że nadal jestem w tym samym stroju co byłam w Wesołym Miasteczku,a połowa z chłopców w jakiś dresach.

Dojechaliśmy.Ta podróż chyba był najdłuższa.Choć trwała tylko dwie godziny miałam wrażenie że jedziemy wieki.
Nie przejmowałam się chłopakami od razu pobiegłam w stronę domu.Cały budynek był oświetlony.Z każdego okna wydobywał się blask światła.No tak Ali zawsze oświecała w wszystkich pomieszczeniach,które znajdowały się w domu gdy była sama.Bała się.
Otwarłam drzwi.Rozejrzałam się po salonie poszukując wzrokiem mojej młodszej siostry.
Jest.Spała skulona na fotelu.Miała makijaż na całej twarzy.Pewnie płakała.Co ja gadam kto by nie płakał w takiej sytuacji?
Do domu weszli chłopcy.Od razu pokazałam im żeby byli cicho.
Liam spojrzał na Alis.Od razu sięgnął po koc,który leżał na sofie i ją przykrył. Uśmiechnęłam się do niego.
-A nie lepiej jej przenieść na łóżko?-Szepnął do mnie Niall.Rzeczywiście to był dobry pomysł.Potwierdziłam kiwając głową.-Ale dasz mi później coś zjeść-Zapytał po chwili Blondynek
-Oczywiście-Uśmiechnęłam się do niego.

                                                          *Niall*

Podszedłem do fotela.Zabrałem delikatnie drobne ciało dziewczyny.Jej ręka swobodnie opadła na dół.Wyglądała tak słodko w moich ramionach.Przyglądałem jej się na chwile z ciekawością.
Wszedłem do pokoju wskazanego przez Meg. Szedłem  bez trudu bo wszędzie było po oświecane.Ciekawe czemu?Położyłem ją na łóżko.Od razu przewróciła się na drugi bok.
Rozejrzałem się po jej pokoju.Dopiero teraz zobaczyłem że prawie wszystkie ściany było obklejone naszymi plakatami i wycinkami z gazet.Dziwnie mi było jakoś tak przyglądać się samemu sobie na plakatach i tych wszystkich innych fotografiach.Nagle usłyszałem za sobą stłumiony pisk.Odwróciłem się gwałtownie.
Na łóżku siedziała przerażona Ali.
-Niall?-Wypowiedziała moje imię takim głosem które przybrał mnie o przyjemny dreszczyk.Uśmiechnąłem się do niej jak najlepiej potrafiłem.
Po chwili do pokoju wparowała Meg a za nią Liam
-Co tu się stało-Zapytała przerażona
-Liam?Co..co Wy tu wszyscy jesteście?-Zerwała się z łóżka i zbiegła na dół
-WOW-Spojrzałem na Liama,który się patrzył na ściany z plakatami.-Niezła jest
-Harry!-Wszyscy usłyszeliśmy piskliwy głos Alis dochodzący z dołu.
Poszedłem na schody.Zobaczyłem  blondynkę w objęciach Hazzy.Skrzywiłem się na ten widok.widocznie wolała jego.Niall! Ogarnij się! Zakochałeś się w młodej blondynce którą pierwszy raz widziałeś?Nie nie możesz przestań o niej myśleć.Zacząłem się bić w głowę.
-Niall Wszystko w porządku-Spytała mnie Meg która stała obok mnie z dziwną miną.
-Co? A tak-Dopiero teraz sobie uświadomiłem co robiłem.
Brunetka zeszła na dół.Alis automatycznie się odsunęła od Hazzy i się wtuliła w siostrę.

                                                        *Megan*


-I co teraz z nami będzie-Zapytała mnie Alis Przez łzy
-Nie martw się jakoś sobie poradzimy
-Poradzimy?-Oderwała się od mnie-Ty naprawdę w to wierzysz? Nawet nie jesteś pełnoletnia.Nie chce trafić do domu dziecka!-Wykrzyknęła to i pobiegła na górę, usłyszeliśmy tylko trzask drzwiami.Ale po chwili wyszła i je lekko uchyliła.Tak to prawda Alis bała się praktycznie wszystkiego.
Spojrzałam na zegar 3 w nocy.No tak nie jestem pełnoletnia o tym nie pomyślałam...
Po paru minutach Alis zeszła na dół do nas.
-Trzecia w nocy..Godzina demonów boje się sama tam być-Wytłumaczyła nam zanim ktokolwiek coś powiedział.
Siostra usiadła na sofie i skuliła się.
-Oh mała..Czy ty się czegoś nie boisz?-Spytał ją Harry siadając koło niej.
-Ciebie-Uśmiechnęła się do niego blada i spowrotem wsadziła głowę po miedzy nogi.
Harry się lekko zdziwił jej odpowiedzią.
Nastała nie zręczna cisza.
-To co jest coś do jedzenia-Nagle wypalił Niall.
Wszyscy na niego skierowali wzrok.Tylko Ali się cicho zaśmiała.
-Tam masz lodówką.-Wskazałam na kuchnię.-Ja idę się położyć bo jestem wykończona.Ale najpierw musimy ustalić gdzie będziemy spać.-Westchnęłam.

***************
Jest 8 rozdział! Nie powiem szału nie ma.
Ale nie dodałam w tamtym tygodniu więc chciałam szybko dać następny.
Dziękuje za ta 6 komentarzy ;* I zapraszam do dalszego komentowania :-)
Do napisania :**



















piątek, 23 listopada 2012

LIEBSTER AWARD


Zostałam nominowana przez  http://storyy-of-my-life.blogspot.com/ co za to dziękują :-)

1.Co cie skłoniło do pisania opowiadania?:
Szczerze sama nie wiem po prostu pojawił pomysł na nie i postanowiłam go napisać.Tak naprawdę to od początku opowiadania wiem jak się zakończy więc jest już jak by całe zaplanowane.

2.Jaki masz stosunek do homoseksualistów?:
Nie ma nic do nich.Nie ma  zamiaru ich obrażać czy coś w tym stylu,ale osobiście nie shippuie Larrego

3.Ulubiony film?:
Nie ma swojego ulubionego filmu.Ale najbardziej lobie komedie i  horrory :-)

4.Najdziwniejsze wspomnienie?:
Kiedy byłam mała z moim koleżankami robiłyśmy torty z kup krowich-.- Taa.. To była zabawa :-D

5.Co sądzisz o dziadzieniach palących papierosy?:
Nie popieram takiego zachowania.Uważam że to jest żenujące.Takie tylko żeby się popisać.

6.Bez czego nie przeżyjesz ani jednego dnia?:
Hmm..Bez komórki

7.Twoja motto?:
Nie wiem... :-]

8.Opisz siebie w 3 słowach:
Nie wiem jakoś tak nie potrafię siebie sama opisać..

9.Lubisz lamy?:
Tak :-D

10.Jaka powinna być twoja druga połówka?:
Powinien być zabawny,otwarty na nowe możliwości,szalony,ale troskliwy.I żeby był ładny

11.Gdybyś miała świadomość że jutro umrzesz co być zrobiła?:
Hmm..Nie miałam bym dużo czasu na spełnienie marzeń.Słuchałam bym 1D.No nie wiem sama..

Ok teraz moje pytania :
1.Twój ulubiony serial?
2.Najgłupsza rzecz jaką zrobiłaś?
3.Twój najbardziej zapamiętany sen?
4.Ulubiony film?
5.Czemu piszesz opowiadanie?
6.Co wolisz iPada czy iPhona?
7.Ulubiona książka?
8.Jaki powinien być twój chłopak?
9.Twoje największe marzenie?
10.Co podoba Ci się najbardziej w 1D?
11.Jak dowiedziałaś się o 1D


Blogi:

1.http://two-different-worlds-collide.blogspot.com/
2.http://this-is-a-beautiful-mistake.blogspot.com/
3.http://simple-but-effective-onlyali1d.blogspot.com/
4.http://dreamergirlxoxo.blogspot.com/
5.http://www.morethanthissx.blogspot.com/
6.http://the-smell-of-two-hearts-1d.blogspot.com/
7.http://zaynmalikstory.blogspot.com/
8.http://you-got-that-one-thing.blogspot.com/
9.http://www.playthesameoldgame.blogspot.com/
10.http://and-be-with-me.blogspot.com/

Zostałam nominowana Wikę.Za co serdecznie dziękuje :-)
Oto pytania:
1.Twoje imię?
Aneta
2. Ile masz lat?
14
3.Oprócz 1D jakich wokalistów/wokalistki lubisz?
Rihanna,Bruno Mars,Ed Sheeran,Chris Brown
4.Jakie blogi czytasz?
Dużo,nie chce mi się wymieniać :-)
5.Jakie jest twoje największe marzenie?
Hmm..Poznać 1D.Wyjechać do Londynu..Nie wiem ..;-)
6.Czy byłaś już na jakimś koncercie?
Nie..Chyba że się tez zalicza takie darmowe to tak:-) Na Piasecznym byłam,Ewa Farna,Kozidrak i oczywiście Feel :-P
7.Kim chciałabyś być kiedy dorośniesz?
Aktorką 
8.Czym się interesujesz?
Muzyką,teraz coraz częściej czytam różne książki :-)
9.Twój ulubieniec z 1D ?
Zayn<3
10.Popierasz Payzer, Zerrie, Eleunor <czy jakoś tak> ?
Popieram wszystkie :-)
11.Twoja ulubiona książka?
Cykl Szeptem i Wieczna Noc























poniedziałek, 12 listopada 2012

Rozdział 7:,,Kocham Cię"



Obudziłam mnie cicha muzyka.Podniosłam się do pozycji siedzącej, obejrzałam się do okoła  pokoju i zobaczyłam Liama z słuchawkami na uszach. Leżał  nie ruchomo na materacu jak by nie żył.Położyłam się z powrotem na łóżko,było takie miękkie....Zaraz,zaraz łózko?Przeciesz ja spałam na materacu
-Liam?!!
-Co?! Co się stało-Gwałtownie się podniósł i zdjął słuchawki z uszu.
-Jakim cudem śpię na łóżku? Przeciesz z tego co pamiętam kładłam się na materac ?
-No bo wiesz..Ten tego..
-No tłumacz się słucham? Przeciesz Ci mówiłam,że ja śpię na materacu
-No bo po prostu się wierciłaś cały czas ,więc pomyślałem że ci nie wygodni i cię przeniosłem na łóżko-Stwierdził stanowczo Liam.Tak cały Daddy..
-Ale teraz pewnie jesteś nie wyspany prze zemnie
-Nie wyspałem się-Uśmiechnął się.Nie mogłam stwierdzić ,czy to był sztuczny uśmiech.Może naprawdę mu się spało tam wygodnie?


Razem z Liamem zeszliśmy na dół ja jeszcze byłam w mojej piżamie.Nikogo nie było na dole.Liam poszedł do kuchni a ja do salony żeby  włączyć telewizor.
Weszłam do pomieszczenia,lecz po chwili wróciłam do Liama.
-Liam?-Zaczęłam
-No słucham ?-Popatrzył się na mnie przerywając tym samym robienie płatków dla nas.
-Do jasnej cholery czemu Niall leży pod stołem w salonie?!-Podniosłam lekko głos
-Co?!-Liam mnie ominął i poszedł do salonu.
-Liam spodziewałam bym się to chłopakach,ale nie po tobie.TY zostawiłeś Nialla na podłodze ?
-Nie zostawiłem go na podłodze tylko na sofie.A poza tym się obudził więc pomogłem mu usiąść na sofie.Później  mu powiedziałem że nie powinien tyle pic a on mi tylko odpowiedział ,, Kici kici mam cię w życi"Musiał jakoś no nie wiem spaćś- Skrzywił się-Trudno już zostawmy go-Machnął ręką i wrócił do kuchni.Ja tylko wzruszyłam ramionami i włączyłam TV.Nagle z głośników wybrzmiała głośna muzyka.No super pomyliłam piloty.Niall się gwałtownie podniósł.
-Ała..!-Krzyknął zachrypnięty.-O cholera ale mi się chce pić-Blondynek wyczołgał się spod stołu i pobiegł w stronę kuchni.Nawet się nie zdziwił że leżał pod stołem? Dziwne..
Po chwili przyszedł z dwiema butelkami wody.Cały czas zamaczał usta w cieczy. Przyglądałam mu się z ciekawością,w niecałe 3 minuty wypił całą zawartość pierwszej butelki.Niezły jest-Pomyślałam.
Po jakiś 10 minutach Liam zawołała nas na śniadanie.Niall oczywiście zapomniał ,że go suszyło i od razu pobiegł.Wyłączyłam telewizor i skierowałam się do kuchni.
Niall już jadł swoje płatki.Zabrałam swój półmisek który leżał na blacie i przyłączyłam się do chłopaków.
Liam zaczął opowiadać Niallowi o tym co robił na imprezie,Blondynek tylko paczył się na niego z nie do wierzeniem.Po chwili przysłuchiwania się im wyłączyłam się.Zaczęłam myśleć nad wczorajszym dniem.Pokłóciłam się z dwoma osobami.Pierwszy raz pokłóciłam się z tyloma osobami jednego dnia.To dziwne uczucie.Nie wiem teraz czy ja mam ich przeprosić czy oni mnie? Teoretycznie ja mam przeprosić Zayna bo ja zaczęłam temat Perri.W sumie miał racje że nie powinnam jej oceniać.To prawda nawet jej nie znałam.Ciekawa jaka ona naprawdę jest? Zayn musi ją  mocno kochać jeżeli nawet po zdradzie mocno ją bronił.Chciałam bym mieć też takiego chłopaka jak on.Ciekawe czy się pogodzą.Szczerz mówiąc sama nie wiem czy bym wybaczyła mojemu chłopakowi gdybym go przyłapała na zdradzie...
-A ty co o tym myślisz Meg?-Z przemyśleń wyrwał mnie Liam
-Yyy.. No myślę że to lekka przesada-Nie wiedziałam o co mnie pytał.Uznałam że to może o Nialla co myślę o jego zachowaniu czy coś..
Liam popatrzył się ze zdziwieniem na Blondaska,a później znowu na mnie.
-Ty nas wogule słuchasz?Pytałem się co myślisz o tym żeby  iść dzisiaj do Wesołego Miasteczka
-Aaa.. No przepraszam zamyśliłam się.No tak możemy iść-W tej chwili do kuchni wszedł Harry.Maił nieogarniętą fryzurę i trzymał się za głowę.Dobrze mu tak z tym kacem,może następnym razem nie będzie tyle pił.Nawet się do nas nie odezwał i od razu podszedł do lodówki.
-Wody nie ma Niall wszystko wypił,ale jest jeszcze chyba coś w piwnicy-Nagle odezwał się Liam
-Kurwa...-Odezwał się Hazza pod nosem,ledwo to usłyszałam.
Poczułam wibracje w moich spodniach od kieszeni. Wyjęłam  mojego iPhona.Na wyświetlaczy widniał napis,,Mama".Bez zastanowienie nacisnęłam zieloną słuchawkę i poszłam do salonu.
-Hej Mamuś-Usiadłam po turecku na fotelu
-Hej! Co tam u ciebie? Jak tam chłopcy?
-A no spoko.Chłopcy są super,bardzo mnie rozpieszczają.Dzisiaj idziemy do Wesołego Miasteczka-Skłamałam.Nie wszyscy  są tacy fajni..Ale przeciesz jej nie powiem prawdy,martwiła by się.
-To Fajnie.My z tatą bardzo za tobą tęsknimy. Alis cały czas nam marudzi Dlaczego ona nie mogła pojechać-W tym momencie mama udawała moją siostrę. Zaśmiałam się sama do siebie.-Jak przyjedziesz to pojedziemy na wspólne wakacje.Mamy już wszystko załatwione.Ale nie powiem Ci gdzie pojedziemy.To będzie niespodzianka-W tym momencie mama się uśmiechnęła-Tata też bardzo za tobą tęskni.Przesyła ci całusy-Nigdy jeszcze nie byliśmy na wspólnych wakacjach,zawsze mama nas wysyłała z siostrą na jakieś kolonie.Nie mogę się już doczekać
-Też za wami tęsknie.Pozdrów tate i Ali
-Dobrze pozdrowię ich.Podoba ci się tam jakiś chłopak?-Oczywiście musiała zadać to pytanie
-Mamo..Wszyscy oni są bardzo ładni,ale wiesz ja? Taka normalna dziewczyna? Przeciesz oni są gwiazdami
-No ale to nie znaczy,że są beznadziejni.Dobra ja muszę już kończyć. Paa i tęsknie-Przesłała mi buziaki i się rozłączyła.Pewnie praca.Też tęsknie odezwałam się sama do siebie i włożyłam telefon spowrotem do kieszeni.
-Kto dzwonił-Od razu mnie się zapytał Liam,gdy tylko weszłam do kuchni.
-Mama-Uśmiechnęłam się-A tak wgl to gdzie reszta?-Dopiero teraz się zorientowałam że Liam jest sam w kuchni
-Poszli się ubierać.Ty w sumie też już powinnaś bo za godzinę wyjeżdżamy.
Za godzinę? Jak ja się wyrobię? No super jeszcze muszę dostać się do pokoju Zayna po moją walizkę.

Stałam pod drzwiami Mulata.Zapukałam-nic.Po chwili znowu Zapukałam.Tym razem usłyszałam jakieś szmery.Pewnie idzie mi otworzyć.Czekałam z jakieś 5 minut pod jego drzwiami jak głupia.Już miałam zapukać ponownie,kiedy się nagle  otworzył.Po chwili miałam już przed nogami moją walizkę.No super,teraz musiałam zbierać moje ciuchy bo mądrala nie zapiął jej.Zaczęłam wszystko wsadzać do walizki.nie chciało mi się tego składać,kiedyś to poskładam.
Kiedy już skończyłam,skierowałam się do pokoju Liama.Nadal jeszcze nie rozmawiałam z Harrym.
Zaczęłam szukać w czym mogę pójść.Trochę trudno było cokolwiek znaleźć nie popuczonego w tej walizce.W końcu znalazłam.Ubrałam krótkie spodenki bo na zewnątrz wydawało się być ciepło.Dobrałam jeszcze do tego odpwiednie dodatki  i byłam gotowa.Zobaczyłam na mojego iPhona jak tam wyrabiam z czasem.Miałam jeszcze z jakieś pół godziny.Po chwili na ekranie telefonu pojawiła mi się informacja.
,,Pozostało tylko 1% baterii" No super jeszcze muszę podładować telefon.Zaczęłam szukać ładowarki w walizce bo raczej tam powinna być.Fack nie ma jej nigdzie,nie możliwe że została u Zayna w pokoju.Poszukałam jeszcze w szafkach Liama i jeszcze raz przegrzebałam walizkę-Nie ma jej.To trzeba iść do Zayna.Wątpię,że mi otworzy,ale zawsze warto spróbować.Zapukałam-Oczywiście nikt nie odpowiadał.Pukałam tak jeszcze z jakieś 3 minuty.W końcu się wkurzyłam. Naparłam na klamkę.Ku mojemu zdziwieniu drzwi były otwarte.Zajrzałam ostrożnie do środka.Zayn leżał tyłem do łóżka,miał słuchawki nałożone na uszy,może temu nie słyszał mojego pukania?Rozejrzałam się po jego pokoju,no super teraz gdzie jest ta ładowarka-Zastanawiałam się.Po chwili namysłu stwierdzi.łam że musi być w szafce nocnej obok łóżka.Jeszcze lepiej.
Szłam po cichu w stronę szafki  Zayna.Oby się nie obrócił,oby się nie obrócił-Powtarzałam sobie w myślach.
Wreszcie dotarłam,beż żadnych komplikacji.Ostrożnie otworzyłam szafkę. Jest!W końcu ją znalazłam. Delikatnie włożyłam rękę do środka.Wyjęłam ją!Teraz tylko spokojnie wyjść i po misji.Odwróciłam się gwałtownie stronę drzwi,w tym momencie z szafki spadła jakaś książka.No super.Zayn od razu wstał.Popatrzył się na książkę leżącą na podłodze a później na mnie
-Co tutaj robisz?-Zapytał ostro
-Ja?Chciałam tylko zabrać swoją ładowarkę-Odpowiedziałam mu głupio się szczerząc
-Wiesz co jest coś takiego jak drzwi i wiesz w nie się puka-Pokazał mi jak bym nie wiedziała
-Tylko,że no wiesz stałam przed nimi z jakieś 5 minut i łaskawie nie otworzyłeś
-Więc musiałaś wejść bez pytania ?
-Więc jak miałam zabrać ładowarkę?
-Nie mogłaś sobie później naładować telefony
-Nie mogłam-Zayn przewrócił oczami.Podał mi ładowarkę którą upuściłam i wskazał na drzwi
-Bierz tą ładowarkę i wynocha mi stąd-Podniósł głos.Bez słowa skierowałam się do drzwi.
Przed samym wyjściem z pokoju zatrzymałam się.To jest ten moment kiedy powinnam go przeprosić.Po woli się obróciłam.Zayn nadal stał w tym samym miejscu.Patrzył się na mnie tymi swoimi czekoladowymi oczami.
-Przepraszam-W końcu to powiedziałam.
-Nie bardzo rozumiem za co?-Zayn zbliżył się do mnie. Spuściłam wzrok,nie mogłam ubrać tego w słowa.
-No za to..Jak wczoraj mówiłam o Perri, naprawdę nie powinnam tak o..
-Ok dobra.Teraz możesz już iść?
Tylko Ok ?Ja go tu przepraszam a on Ok?Odwróciłam się do drzwi i wyszłam.Szczerze mówiąc liczyłam na coś innego.


-Megan choć zbieramy się już-Z dołu wołał Liam
-Ok już idę-Zbiegłam szybko po schodach.Na dole czekał nam mnie -A gdzie reszta?
-Siedzą w aucie a Zayn nie jedzie
Nie zdziwiło mnie to.Już mieliśmy wychodzić kiedy do domu wparowała Perri.
-Gdzie on jest?-Od razu zapytała
-Na górze.ale nie ma ochoty z tobą rozmawiać.-Odpowiedział jej szorstko Liam
-A co wiesz czego on chce,a czego nie?Idę do niego-Już miała iść na górę,ale Daddy ją w porę zatrzymał.
-Nigdzie nie idziesz nie słyszałaś co do Ciebie mówiłem?-Ja się nie odzywałam wolałam nie robić sobie kłopotów.
-Gówno mnie to obchodzi.Zobaczycie on będzie jeszcze ze mną,czy tego chcecie czy nie!-Zaczęła krzyczeć.Liam już chciał jej coś odpowiedzieć,ale w tym momencie na schodach pojawił się Zayn
-No chyba nie-Mulat włączył się do rozmowy.
-Zayn,kotku,ale ja byłam pijana nie wiedziałam co robię-Zaczęła się zbliżać powoli do niego.
-Byłaś pijana?Haha..Ale teraz mnie rozśmieszyłaś. Spędziliśmy ze sobą  prawie każdą minute i to tańcząc i jak niby miałaś coś wypić?No chyba że nie wiem.. przyszłaś już na tą imprezę upita?
Perri się nie odzywała.Tak jak nikt z nas.
-Tak myślałem-Zayn powiedział swoje ostatnie słowo i poszedł spowrotem na górę.
-Zayn..-Blondynka mówiła ze łzami w oczach.Odwróciła się i wybiegła z domu.

Co się tam działo-Gdy weszliśmy do auta od razu zapytał nas Harry
-Perri przyszła do Zayna-Odpowiedział mu.
-A to wszystko  wyjaśnia-Powiedział Lou i ruszyliśmy.
Przez całą drogę nikt się nie odzywał,było tylko słychać cichy warkot samochodu.Co chwile tylko przystawaliśmy na czerwonym świetle.Wpatrywałam się cały czas w dal.Patrzyłam jak omijamy  nieznane mi miejsca.
Kiedy wreszcie dotarliśmy wszystkim się jakoś magicznie humor poprawił. Wyszliśmy całą gromadą z auta i ruszyliśmy w stronę kasy.




                                                               *Zayn*

Była dzisiaj tu Perri.Nie wiem czy dobrze zrobiłem tak ją traktując.Może powinienem jej wysłuchać? Albo wybaczyć? Nie to jeszcze za wcześnie.Nie potrafię tak jak dawniej spojrzeć w jej oczy i wypowiedzieć  te dwa słowa,,Kocham Cię".Nie potrafię już.Czy będę kiedyś mógł? Teraz nie umiem odpowiedzieć sobie na to pytanie.Nie wiem czy mogę jej znowu zaufać.Naprawdę nie wiem.Czy ją nadal kocham?To jest dobre pytanie.Na które nie mogę odpowiedzieć.Tyle pytań a tak mało odpowiedzi...
Zacząłem wsłuchiwać się w cisze.Była teraz o wiele ciekawsze od czegokolwiek innego.Czasami słyszałem przejeżdżające samochody za oknem,albo ćwierk jakiegoś małego ptaszka.Moje powieki wydawały się robić coraz cięższe.Nie chciałem zasnąć,próbowałem nie zamykać ich.Lecz po pewnym czasie poddałem się.Pozwoliłem moim powieką zamknąć się.Zasnąłem.


Po paru godzinach obudziło mnie dzwonienie czyjegoś telefonu.Zacząłem szukać mojego,choć byłem pewien że to nie mój dzwoni bo mam iny dzwonek.Poszedłem za dźwiękiem grającej muzyki.
Wreszcie dotarłem pod drzwi Liama.Delikatnie otworzyłem drzwi. Wzeszedłem do pomieszczenia zacząłem szukać telefonu.Jest! Leżał na łóżku.To był telefon Meg,chyba go zapomniała zabrać.Nie wiem czy powinienem otwierać te wszystkie wiadomości. Choć w sumie to musiało być coś ważnego skoro ich było aż 10 a nie odebranych połończeń jeszcze więcej bo chyba z 30.
Przesunąłem palce po ekranie ,żeby odblokować telefon. Zastanawiałem się czy wejść na te wiadomości. W końcu się zdecydowałem że wejdą. Nacisnąłem pierwszą wiadomość.
Przeczytałem ją.Zamarłem.Nie wiedziałem co teraz mam robić.Pierwsza myśl która mi przychodziła do głowy to żeby zadzwonić do Liama.
Pierwszy sygnał-nic,drugi też nic.Dzwoniłem do niego bez skutku.Cały czas mi się trzęsły ręce.Wreszcie odebrał.Powiedziałem mu że ma natychmiast przyjeżdżać do domu.Rozłączyłem się.I co teraz mam zrobić ?Jak jej to powiedzieć? Usiadłem na łóżku Liama.Cały się trzęsłem.Nie wiedziałem co ze sobą zrobić.
Po 15 minutach usłyszałem jak drzwi od domu się otwierają
-Zayn gdzie jesteś-Wołał Liam
Zabrałem telefon Meg i zszedłem na dół.Cały czas drżała mi  ręka.
Meg popatrzyła się na mnie zdziwiona. Podeszłem do niej.
-Meg..-Zacząłem.Dziewczyna patrzyła się na mnie z coraz większym przerażeniem w oczach-Twoi rodzice nie żyją mieli wypadek-W tym momencie wszyscy zamarli.Po Meg policzku poleciała pierwsza łza,a za nią kilka kolejnych.Przytuliłem ją. Przytuliłem ją jak najlepiej się dało.W tym momencie naprawdę żali mi jej było.Żałowałem wszystkiego co jej powiedziałem złego.Ona się wtuliła we mnie. Zaczęła coraz bardziej płakać.Po pewnym czasie oderwała się odemnie. Popatrzyła na mnie tymi pełnymi łez oczami
-Ty żartujesz Zayn prawda? To jest głupi żart?-Mówiła przez łzy.Ja tylko przekręciłem przecząco głową.Meg znowu się we mnie wtuliła.Płakała coraz głośniej.Zacząłem ją gładzić delikatnie po jej włosach.Chłopcy się we mnie wpatrywali.Jak bym miał zaraz powiedzieć,,Nabraliście się".Ale nie to nie był żart.Niall poszedł usiąść na kanapę.Widać było że już nie wytrzymuje. On zawsze wszystko przeżywa najgorzej z nas.Chłopcy podążyli za śladami Nialla. Tylko Harry został.Wpatrywał się raz we mnie raz w Meg.




                                                        *Megan*

To był najgorsze słowa jakie kolwiek usłyszałam.Mieliśmy tyle planów.I co? wszystko się zawaliło.Co teraz zrobię?Jak teraz będą żyć bez rodziców?Gdzie zamieszkam?Jak będziemy zarabiać?Po prostu nie mogłam w to uwierzyć. Jeszcze rano rozmawiałam z mamą.Była żywa.Całą promieniała.Mówiła że tęskni.I co zostawiła nas teraz z tatą.Jak ja sobie teraz poradzę sama w tym wielki świecie?
Poczułam pustkę,wielką pustkę w sercu. Pozostało mi tylko płakać.Nic mnie już nie obchodziło. Stałam tam tak wtulona w Zayna.Nie obchodziło mnie że wcześniej się pokłóciliśmy.
Ja chciałam tu teraz się przytulić do rodziców.Ale ich już nie ma.Nigdy nie poczuje znowu  cudownych perfum mamy.Nigdy nie usłyszę ich głosów.Nigdy już nie owrzeszcy mnie i Ali za to że się kłócimy. Nigdy nie usłyszę ich dzwonka telefonu, który cały czas dzwonił.Kto mi będzie teraz kazał sprzątać w pokoju?Jak już nie ma taty,który zawsze gdy wracał z pracy robił nam kontrole czystości i chwytał się za głowę kiedy widział  nasz bałagan.Na kogo ja teraz będą narzekać?Że nie mają dla nas czasu.Dlaczego akurat ja?Dlaczego?



********************************
Ta Dam!! Od razu mówią że nie mam nic do Perri :-) Bo ją lubię:-)
Wiec tak: Nie wiem co sądzić o tym rozdziale.Sami go oceńcie:-)
Zawsze mam po 4 komentarze pod rozdziałami.Nie wiem czy kiedyś się doczekam 5 lub 6 :-) Fajnie by było:-)
Nie wie  kiedy następny :P Do napisania :**


















piątek, 2 listopada 2012

Rozdział 6 :Został.Woli zabawiać się z jakimś plastikiem....


Wpatrywał się w swoje odbicie w lustrze . Zastanawiałam się co ja tu robię ? Przeciesz ich nawet nie lubię, równie dobrze mogłabym teraz siedzieć w domu i kłócić się z siostrą,ale nie zgodziłam się, może to i dobrze? może to będzie jakaś przygoda,która zapoczątkuję jakiś nowy rozdział w życiu ? Mnóstwo dziewczyn by oddało wszystko żeby tu być,a ja? Ja się nawet nie cieszyłam jak do mnie zadzwonili.może jestem jakaś inna ,że się nimi nie jaram jak inne dziewczyny..
 Tęsknie za rodzicami,chociesz to może się wydawać dziwne bo i tak nie ma ich całymi dniami w domu.Ale tęsknie...
-Meeegaaannn!! Rusz się bo się spóźnimy!-Z przemyśleń wyrwał mnie Lou,wołający z dołu.
-Już idę!-Odkrzyknęłam,spojrzałam ostatni raz w lustro,porwałam torebkę która leżała na łóżku i zbiegłam na dół.
-Wow, wyglądasz tak....Smakowicie-Powiedział Niall zajadając batona
-Dziękuję-Ukłoniłam się i uśmiechnęłam szeroko.Wszyscy odwzajemnili uśmiech oprócz Zayna,który przewrócił teatralnie oczami.
-Zayn Choć na chwilę musimy pogadać-Liam wskazał ruchem głowy kuchnię
-Co znowu zrobiłem?-Zayn i Liam znikli za ścianą kuchni
-Tylko się pośpieszcie!-Krzyknął do nich Harry
-Ej choć cie podsłuchamy ich-Zaproponował Lou.Wszyscy się zgodzili.Ja nie byłam pewna czy to jest dobry pomysł no ,ale nie chciałam się wyróżniać.Wszyscy na palcach skierowaliśmy się w stronę kuchni.
-...........Ty myślisz,że ja tam jej wybierałem ubrania? To się grubo mylisz.Bo niby po co zostawiłem ją przed sklepem żeby na mnie czekała? Jak poszedłem niby szukać jakiś ciuchów to tak naprawdę spotkałem się z Perri taki był nasz plan. Później jak się zorientowałem ,że już godzina minęła to szybko zabrałem byle jakie ubrania i wróciłem do niej,żeby je przymierzyła.Myślisz,że ja tam bym poszedł z nią?To chyba mnie nie znasz.
-Zawiodłem się na tobie.Zmieniłeś się od kąd Meg tu jest,nie wiem co ta dziewczyna ci zrobiła,że jej tak nienawidzisz ,ale przestań zachowywać się jak ostatni dupek!!-Szczerze nie spodziewałam się takiej reakcji po Liamie,zrobiło mi się trochę lepiej,że stanął w mojej obronie,ale i tak byłam strasznie zgnębiona.Nie chciałam już tego słuchać o czym rozmawiają dlatego poszłam do salonu,chłopcy nadal się im przysłuchiwali.
Po chwili wyszedł Liam był wkurzony ale nie chciał tego okazywać.Spojrzał na chłopców,którzy  siedzieli pod ścianą i się sztucznie uśmiechali,żeby Liam ich nie o wrzeszczał że podsłuchiwali.
-Słyszeliście wszystko-Nagle odezwał się Liam
-Nie wszystko,bo początku nie sły..-W tym momencie Harry zakrył Niallowi ręką usta.
-Bo nie słyszeliśmy początku i środka dopiero pod koniec waszej rozmowy wpadliśmy na pomysł,żeby podsłuchać.-Uśmiechnął się sztucznie Harry,a później zaczął coś mówić do Nialla.
Liam chyba tego nie kupił.
-A ty podsłuchiwałaś z nimi?-Tym razem Liam skierował to pytanie do mnie. Wahałam się na chwile  co mu odpowiedzieć popatrzyłam się na chłopaków, później znowu na Liama ,w tym momencie wszedł Zayn do salonu wszyscy się na niego popatrzyli.Mulat skierował wzrok na mnie,miał takie nie winne oczy jak by ktoś mu zabrał najlepszą zabawkę. Popatrzyłam się na Zayna i odpowiedziałam
-Nie, nie jestem jeszcze aż tak głupia-Uśmiechnęłam się.Czy to był uśmiech szczery? Nie,chociesz byłam wściekła na Zayna skłamałam.W sumie nie wiem czemu.
-To jedziemy-Ciesze przerwał Niall.
-No tylko ktoś musi jechać z Zaynem bo on musi jechać jeszcze po Perri i się nie zmieścimy razem.-Powiedział Liam
-To ja pojadę-Wyrwał się Harry



                                                    *Harry*
                              

W tym momencie wpadł mi pewien plan do głowy
-To ja pojadę!-Liam rzucił tylko krótkie Ok i rozeszliśmy się do samochodów
Uznałem,że może ja pojadę z Zaynem to się dowiem czemu nie lubi tak Meg.
Zapaliłem silnik,skierowałem wzrok na Zayna,który był wpatrzony w okno,anie drgnął. Wyjechałem spod domu.
Ulice były ciemne i ciche  tylko od czasu do czasu przejeżdżało jakieś auto,które rozjaśniało choć na chwile drogę.Postanowiłem zacząć temat Meg.Tylko jak się tak delikatnie go zapytać ?
-Dobra Zayn powiec mi w końcu czemu tak nie nawiedzisz Megan?-To miało być delikatnie? Hazza miałeś się spytać inaczej idioto.
-Ona słyszała jak rozmawiałem z Liamem ,prawda ?-Zayn skierował na mnie wzrok.
-Tak..-Odpowiedziałem po chwili namysłu.Mulat znowu zaczął wpatrywać się w  okno.
Resztę drogi przejechaliśmy bez żadnej rozmowy.Kilka razy chciałam znowu zacząć temat Meg,ale za każdym razem coś mnie powstrzymywało.No super Harry,twój plan nie wypalił.
Wreszcie dojechaliśmy do domy Perri,Zayn wysiadł z auta bez słowa i skierował się do bramy.Zadzwonił kilka razy,a po chwili w drzwiach pojawiła się blondynka z uśmiechem na twarzy.Znając Zayna też się do niej uśmiechał.Perri zeszłą po woli ze schodów,które prowadziły do frontowych drzwi i skierowała się ku bramie,otworzyła ją a następnie  namiętnie pocałowała Zayna.Mulat zabrał ją za rękę i przyszli wreszcie do samochodu.
-Hej-Powiedział do mnie Perri.Nie odpowiedziałem uśmiechnąłem się do niej i zapaliłem silnik.

Weszliśmy do Clubu.Było pełno ludzi i ładnych dziewczyn co mi odpowiadało, uśmiechnąłem się na ten widok.Szukałem wzrokiem Meg i reszty chłopaków.Zayn z Perri od razu poszli na parkiet tańczyć.
Szedłem w stronę baru może tam ich znajdę-pomyślałem.
Coraz bardziej wtapiałem się w tłum bawioncych się ludzi,poczułem przyjemny zapach alkoholu. Wciągłem nosem woń i się kolejny raz uśmiechnąłem do siebie.
Wreszcie dostrzegłem w tłumie Megan.Tańczyła z jakimś facetem.Podszedłem do niej po cichu i zakryłem jej oczy.
-To nie jest śmieszne kim kolwiek jesteś-Powiedziała poważnie
-Jestem złym zboczeńcem i zaraz cię zgwałcę Buahahhaha..-Zmieniłem głos
-Harry!-Odwróciła się do mnie z uśmiechem na ustach.
-Skąd wiedziałaś że to ja?
-Bo zboczeńcy nie wyjawiają swoich planów-Pokazała mi język i poszła w stronę baru.Poszedłem za nią.
-Poproszę dwa drinki ,,Krwawa Mery"-Zamówiłem.Kelner po chwili podał mi dwa napoje. Dałem jednego Meg i razem zatopiliśmy usta w czerwonej cieczy.



                                                    * Zayn*


Impreza trwałą w najlepsze,świetnie się bawiłem z Perri .Tańczyliśmy praktycznie cały czas,nie odrywając wzroku od siebie.Postanowiłem,że pójdę na chwile do chłopaków,żeby nie było,że cały czas spędzam czas z moją dziewczyną.Oznajmiłem to Perri,ona tylko skinęła głową i poszła w swoją stronę . Skierowałem się w stronę baru bo tam ostatni raz widziałem Hazze.
Nie myliłem się nadal tam był zabawiając się z jakąś blondynką.Obok nich siedziała reszta oprócz Lou..Niall był już nieźle wypity
-Gdzie Lou?-Próbowałem przekrzyczeć muzykę.
-Z Elenor-Krzyczał Liam-Przytaknąłem tylko na znak że zrozumiałem co mówi .Usiadłem na wolnym miejscu obok Liama i zamówiłem sobie drinka.Kelner po chwili podał mi szklankę z cieczą.Zrobiłem pierwszego łyka i poczułem jak alkohol rozchodzi się po moim ciele.Zamówiłem sobie kolejnego.
Kiedy porozmawiałem z chłopakami uznałem,że czas poszukać Perri.Wszedłem w tłum ludzi i szukałem ją wzrokiem po całym pomieszczeniu.Nie było jej nigdzie.Postanowiłem zobaczyć do pokoju które się znajdowały na pierwszym pietrze,może chciała odpocząć od głośnej muzyki i tam poszła-pomyślałem.
Wchodziłem ostrożnie po schodach.Zajrzałem do pierwszego pokoju-Nic,drugiego-nic, trzeciego-nic.
w końcu poszedłem do ostatniego.Otworzyłem drzwi,ale później tego żałowałem.Ujrzałem Perri która jest w samej bieliźnie i całuje się z jakimś obcym mężczyzna. Coś we mnie pękło
-Jak mogłaś?-Tylko to mogłem z siebie wydusić.Perri popatrzyła się na mnie i od razu oderwała się od mężczyzny.Nie mogłem tego dłużej wytrzymać zamknąłem drzwi i zbiegłem na dół.Nie chciałem już tu dłużej być,odechciało mi się wszystkiego.Tylko mnie zastanawiało jedno Dlaczego? Dlaczego mi to zrobiła .Przeciesz żyło nam się ze sobą tak dobrze,przeciesz spędzałem z nią każda wolną chwile,a ona? Ona teraz się obściskuje z jakimś obcym facetem.To boli,to strasznie boli,jak bliska ci osoba ,której ufasz zawodzi cię,rani cię.A później jak możesz jej ponownie zaufać? Czy wogule możesz jej zaufać drugi raz? W tej chwili nie nawidziłem jej z całego serca.
Przeciskałem się przez tłum bawiących się ludzi.Oni byli szczęśliwi nic ich nie obchodziło,a ja? Ja teraz chciałem tylko znaleźć się w moim pokoju i słuchać smętnych piosenek.

Kierowca taksówki zaparkował pod domem.Wysiadłem z pojazdu rzuciłem mu na siedzenie pieniądze.W tej chwili mnie nie obchodziło ile mu dałem napiwku,teraz tylko się chciałem odizolować od rzeczywistości.Otworzyłem drzwi i wszedłem do domu.Jeszcze cały czas w pomieszczeniu unosił się zapach damskich perfum,pomieszanych z męskimi.Skierowałem się od razu do mojego pokoju . Zamknąłem drzwi na klucz,czego nigdy nie robiłem,położyłem się na łóżko,nałożyłem słuchawki i wzeszedłem do swojego małego świata.



                                                          *Megan*
                                             

Siedziałam przy barze z Harrym i jego nową zdobyczą,gdy nagle poczułam wibracje w torebce . Wyciągnęłam mojego iPhona .Na ekranie telefonu widniało 5 nieodebranych połonczeń i 2 wiadomości.Otworzyłam pierwszą,była od Liama :

,,Bierz Harego i jedziemy do domu,ja mam już Nialla,a Lou dojedzie później.Coś się stało Zaynowi,wydaje mi się,ze chodzi o Perri."

Włożyłam telefon spowrotem do torebki i podeszłam do bawiącego się towarzystwa.
-Harry choć zbieramy się
-Co?! Już??! Ja się dopiero rozkręcam-Popatrzył się na blondynkę.
-Harry! Jedziemy!-Podniosłam głos
-Nie ja nigdzie nie jadę! Chcesz to sobie sama jedź-Wstał z krzesła i przybliżył się do mnie.
-Harry!Tu chodzi o ?Zayna,coś się stało i chyba coś związane z Perri!
-Dobrze mu tak!-Harry krzyknął
-Dobrze mu tak? Harry to twój przyjaciel!Nie powinieneś zostawiać go w takiej sytuacji
-A Ty co? Traktował cię jak szmatę i teraz chcesz go pocieszać? Wiesz co żal mi cię-Prychnął, usiadł spowrotem na krzesło i zaczął zabawiać tą swoją blondi.
Żal mi cię?Nie poznawałam w tej chwili Harego,może to za sprawą alkoholu? A może taki jest naprawdę?
Nie wiem.teraz się tylko liczyło znaleźć Liama i jechać do domu.
Wyszłam przed Club .Rozjerzałam się do okoła i zauważyłam Liama stojącego przy aucie,Szybkim krokiem podeszłam do niego
-Gdzie Harry?-Od razu się zapytał
-Został.Woli zabawiać się z jakimś plastikiem. Jećmy już.
Niall całą drogę śpiewał,,Moja mała marcheweczko czy ty dobrze wiesz ? Że będę chrupać cię przez cały dzień".Kiedy chyba po raz tysięczny zaczął to śpiewać Liam w końcu wydarł się na niego
-Niall! możesz przestać śpiewać tą swoją uroczą piosenkę?-Blondynek od razu się uciszył-No nareszcie
Resztę drogi tylko to nucił pod nosem.
Wreszcie dojechaliśmy do domy.Wysiadłam pierwsza z samochodu.
-Mogłaś być zając się Niallem? Ja pójdę od razu porozmawiać z Zaynem
-No dobra..
-To jak ci się go nie uda wyjąć z auta to wołaj.-Tylko kiwnęłam głową,a Liam zniknął za drzwiami.
Zajrzałam do samochodu.N pięknie Niall już śpi.Próbowałam go obudzić,ale na marne.Uznałam że sama go nie dam rade wyciągnąć Zamknęłam spowrotem drzwi i poszłam do domu po Liama.
Słyszałam jak Liam próbuje się dostać do Zayna,ale mu to nie wychodziło.
-Liam.Bo jest taka sprawa..Bo Niall zasnął-Skrzywiłam się.Liam od razy zszedł na dół i poszedł na dwór.
Postanowiłam,że może ja porozmawiam z Mulatem.Weszłam na górę i zaczęłam pukać w drzwi.
-Zayn to ja Meg otwórz-Cisza
-Zayn proszę otwórz...Musze zabrać swoją piżamę,bo nie chce spać w tej sukience.-Może pod takim pretekstem mi otworzy.Po chwili usłyszałam dźwięk przekręcającego klucza.Zayn otworzył mi drzwi.
-Wejć,ale szybko-Poszedł spowrotem na łóżko.
Skierowałam się do szafy,zaczęłam w niej grzebać po chwili odwarzyłam się odezwać.
-Ona nie była ciebie warta-Zayn powoli wstał z łóżka i szedł po woli w moim kierunku.Odwróciłam się do niego.
-Ona nie była mnie warta? Nawet jej nie znałaś-Zayn podniósł głos
-Zraniła cię Zayn!Musiał być z nią coś nie tak
-No i co z tego! Jak możesz tak o niej mówić jeśli jej wogule nie znałaś?Nie wiedziałaś na poczontku,że mam dziewczyny.Nic o nas nie wiesz.Pojawiłaś się tu,nawet nie wiem po co jak nawet nas nie lubisz.Co myślisz,że jak z nami pobędziesz tydzień to coś zmieni się w twoim życiu? Staniesz się sławniejsza?Po co tu przyjechałaś?Żeby się z nas ponabijać?Wiesz co wyjć stąd zabierz tą pieprzoną piżamę i wynocha z mojego pokoju!
Zaniemówiłam  nie wiedziałam co powiedzieć.Szybkim ruchem zabrałam piżamę i bez słowa wyszłam z pokoju.
Na dole  siedział j Liam,chyba się zajął już Niallem.
-Co się stało-Spytał się troskliwie Liam
-Co? Nic się nie stało-Sztucznie się uśmiechnęłam-Gdzie będę spać? Bo raczej już nie w pokoju Zayna.
-Hmm.. Może u Harrego?
-Nie nie chce dzisiaj u niego spać..
-Ok rozumiem-Zastanowił się chwilę-To może śpij u mnie?
-A co na to Daniell? Lepiej będę spałą na kanapie...
-Nie jestem już z nią
-Co?! jak to ?! To chyba nie dlatego że przyjechałam?
-Nie oczywiście że nie-Zaśmiał się krótko-Już od dawna nie jesteśmy z sobą.Ale fani o tym jeszcze nie wiedzą.Powiem im w najbliższym wywiadzie.
-A chłopcy?
-Oni wiedzą.O wszystkim im zawsze mówię
Uśmiechnęłam się.Też chciałam bym mieć takich przyjaciół,którym wszystko mogę powiedzieć.

Liam przygotował mi w swoim pokoju materac i kołudre do spania.Długo mi zajęło namawianie go że to ja będę spała na materacu a nie on,ale w końcu się dał namówić.
Kiedy wyszłam z łazienki od razu poszłam się położyć.Mam nadzieje że jutro będzie lepsze..

************************
Jest wreszcie 6 rozdział!! Nie dodałam tydzień temu ale za to jest dłuższy :-)
Mam nadzieje że się podoba :-) Komentujcie! To dla mnie dużo znaczy ;-)
 I Jak ważnie po teledysku Little Things? Bo mi się strasznie podoba :-D
I piosenka i teledysk :-)