sobota, 29 czerwca 2013

Rozdział 26:Odwal się..

-Możemy porozmawiać?-Zapytałem się Meg.Kiwnęła głową.Odwróciłem się i poszedłem w stronę jej pokoju, będąc pewny,że pójdzie za mną.Nie myliłem się.Weszła do pomieszczenia ,a ja zamknąłem za nią drzwi.Jak zacząć?
-O czym chcesz porozmawiać?-Spytała, zbliżając się do mnie.Kiedy była już wystarczająco blisko, zmierzwiła  moje włosy i uśmiechnęłam się szeroko.Już chciałem to odwzajemnić,ale w porę przypomniałem sobie po co tu przyszedłem.
-Odwal się-Syknąłem.Zmarszczyła brwi.W jej oczach pojawił się niepokój i strach.Na razie Ci dobrze idzie Malik-pogratulowałem sobie w myślach.
-Zayn,wszystko Ok?-Podniosła rękę,żeby mnie pogładzić po policzku,ale od razu ją odepchnąłem.To jest jeszcze trudniejsze niż się spodziewałem.-Co zrobiłam nie tak?!-Podniosła głos.Wygiąłem usta w kpiący uśmiech.
-Oh Słońce Ty wszystko zrobiłaś dobrze,nawet bardzo dobrze.-Zmarszczyła brwi.-Kochasz mnie prawda?-Zapytałem z tym samym wyrazem twarzy.Niepewnie kiwnęła głową.W tym momencie chciałem ją wziąć w ramiona i powiedzieć jej,że ja też bardzo kocham,ale nie mogłem, zamiast tego zaśmiałem się.-Jesteś taka naiwna-Mówiłem do niej jak do dziecka i pogłaskałem ją po policzku.Jest taki miękki...
Zayn,stop!
Pokręciła głową z niedowierzaniem.
-Nie rozumiem..-Szepnęła.
-Nie martw się zaraz ci wszystko z przyjemnością wytłumaczę-Uśmiechnąłem się do niej sztucznie.Nie miałem pojęcia co jej powiedzieć.Patrzyła się na mnie wyczekująco.-Nie kocham Cie Megan i nigdy nie kochałem.-Ledwo przeszło mi to przez gardło.Zaczęła mrugać gwałtownie,żeby się nie rozpłakać.-Zrobiłem to specjalnie,żeby ciebie skrzywdzić,wiesz dla zabawy-Dodałem i wzruszyłem ramionami.Po jej policzku popłynęła pierwsza łza,a za nią kolejne.Przez ułamek sekundy zapomniałem się.Wyciągnąłem rękę,żeby zatrzeć łzę..
Zayn!
Szybko się obróciłem,a jak ona się zorientuje,że to tylko gra?
-Nie,nie,nie.Ty kłamiesz!Nie możesz! To przez menadżera!Tak?!Co on Ci powiedział Zayn?!-Krzyczała za mną Meg.
-Kazał mi to przerwać,jakimś cudem się dowiedział i powiedział żebym cie już zostawił w spokoju.Miałem zamiar Ci powiedzieć prędzej,czy później.Wiesz w końcu followersów na Twitterze mi  zaczęło ubywać.-Uśmiechnąłem się do niej kpiąco.Patrzyła na mnie z nie dowierzeniem,a po jej twarzy nadal ciekły łzy.Nie nawiedziłem widoku płaczącej Megan.
-Dlaczego? Dlaczego mi to zrobiłeś?!Czemu ja ?!.-Odgarnęła pojedyncze kosmyki z twarzy-Zakochałam się w Tobie wiesz? Zakochałam się w twoich ustach,oczach,nosie,w twoim śmiechu.,w tym jak do mnie mówiłeś,jak mnie dotykałeś.W twoich pocałunkach.Boże..Kocham Cię Zayn.Kocham Cię a Ty to wykorzystałeś!Jesteś dupkiem! Nienawidzę Cie!Ugh..Co ja mówię..-Zaśmiałem się szorstko.- Ale wiem że Ty też mnie kochasz Zayn,nie wiem czym Cie zagroził menadżer,ale przestań wreszcie kłamać! -Krzyknęła i zaczęła mnie bić swoimi małymi piąstkami.Z łatwością chwyciłem jej nadgarstki.
-Kochanie,ja nie kłamię.Jesteś dla mnie nikim,rozumiesz nikim..-Szepnąłem prosto w jej twarz.Wyrwała nadgarstki z moich rąk.
-A te nasza wspólnie chwile? Sylwester? Sytuacja z policją? To nic dla Ciebie nie znaczyło?
-Nic.-Uśmiechnąłem się łobuzersko.
-Wiesz co?-W jej oczach pojawiła się wściekłość-Współczuje twoim przyjaciołom,że mają takiego kolegę,współczuję twoim fanom,że mają takiego idola,bez uczuć,współczuje twoim rodzicom,że mają takiego syna,który jest egoistycznym draniem-Szepnęła.
Zabolało..
-Żałuje,wszystkiego Zayn! Jesteś moją najgorszą pomyłką w życiu.Nie chce Cie już widzieć-Zaczęła mnie popychać do drzwi-Chce o Tobie zapomnieć!Wyjeżdżam.Nie chce mieć już z Tobą nic wspólnego.-Odwróciła się i podeszła do półki na której było nasze wspólne zdjęcie.Klika łez spadło na nie.Przejechał palcem po fotografii,następnie rzuciła ją z całą siłą na podłogę.Szkoło rozsypało się po całym pokoju.-A teraz wyjdź z mojego pokoju!-Otworzyła drzwi i mnie wypchała.Po jej policzkach znowu popłynął potok łez.
Byłem w szoku.Co ja najlepszego zrobiłem?Moje ręce się trzęsły.Przejechałem po włosach.Niszcząc moją idealnie zrobioną fryzurę.W moich oczach pojawiły się łzy.Zacząłem gwałtownie mrugać.
-Stary-Poczułem na ramieniu,czyjąś rękę.Podskoczyłem.Obróciłem się .To był Harry-Coś ty zrobił?-Odchyliłem głowę do  tyłu.Po moim policzku popłynęła łza.Szybko ją wytarłem.
Byłem na siebie wściekły.Uderzyłem ręką o ścianę.Nie obchodził mnie ból.Nic mnie nie obchodziło,tylko ona.Jej wyraz twarzy,jej łzy.Nie mogłem tego wytrzymać.Zraniłem ją,tak strasznie żałuję.
-Nic jej nie mów-Szepnąłem Do Harrego i wyszedłem z domu.Wszedłem do texówki.-Pod jakiś Klub-Powiedziałem do kierowcy,on tylko kiwnął głową.Obejrzałem się do tyłu,by po raz ostatni zobaczyć dom,w którym tyle się zdarzyło..

Poczułem wibracje w kieszeni.Wyjąłem swojego iPhona,przejechałem palcem żeby odblokować ekran.

Wyjeżdża jutro do LA.Możesz jeszcze wszystko naprawić.Ona Cię kocha stary.
                                                                                Harry xx
************************************
Mamy ostatni rozdział! Jeszcze epilog i koniec.Przepraszam,że znowu krótki rozdział.Ale no tak wyszło :)
Jak tam  po zakończeniu?
Komentujcie! xoxo
















4 komentarze:

  1. Bosze kocham tego bloga ♥ Szkoda, że dobiega końca :c Będziesz pisała inne opowiadania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem;/ Niby zaczęłam pisać jedno.Tu masz linka http://story-about-sydney.blogspot.com/ Ale nie mam weny na dalszą cześć;/

      Usuń
  2. Dziewczyno, nieeeeeeeee ! ;(
    Poryczałam się przy tym rozdziale (głupia ja) ;c
    Dlaczego Zayn jednak to zrobił ?!
    Mam nadzieję, że to naprawi w epilogu ..prooszę, niech będą razem *,*
    Szkoda, że to już koniec ..
    Koocham Cię <3
    Czekam nn ;3

    onedirectionimaginyyy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Super :) popłakałam sie ale to tam . :)

    OdpowiedzUsuń