sobota, 8 grudnia 2012

Rozdział 10: Mam na imię Megan Scott....



Jedziemy już dobre cztery godziny.Wyruszyliśmy koło szóstej a teraz jest 22,bo oczywiście musiały być korki na drodze.Nikt się nie odzywa.Zayn śpi.Harry jest skupiony na swojej jeździe.Alis śpi oparta o ramie Nialla.A reszta słucha muzyki.Tylko ja siedziałam zapatrzona w ciemne już ulice,rozświetlone tylko przez blask latarni,oraz pełne zabieganych ludzi .Dziwi mnie to że o tej porze było jeszcze tyle osób na ulicach..Wszyscy z telefonami w ręce i rozmawiający przez nie,lub grupy nastolatków spieszących się na jakąś imprezę.Jechaliśmy spokojnie autem.Nikt nie wiedział kto w nim tak naprawdę jest.
Dziś rano Harry mnie obudził by mi pokazać specjalnie Nialla i Alis leżących na tarasie w swoich objęciach.Wyglądali tak słodko.Od tego momentu  dziwnie na siebie spoglądają.Chłopcy też to zauważyli i stwierdzili że musiało się coś stać w nocy bo szklanka była rozbita.Ja oczywiście tłumaczyłam im że pewnie przez przypadek któryś z nich ją z rzucił ale oczywiście oni mają swoje teorie.
Dzisiaj znowu spieprzyłam sprawę z Zaynem.Pod czas robienia śniadania znów zaczęłam rozmawiać o Perri.Akurat w tym momencie Zayn musiał zejść na dół i wszystko usłyszeć.Znowu się pokłóciliśmy.Ale tym razem to jest tylko moja wina.Zawaliłam.Między nami było w miarę dobrze,ale ja oczywiście musiałam coś spieprzyć.Liam później rozmawiał z Zaynem i powiedział mu że ma się zachowywać jak by mnie nie było.
I tak robił.Rzeczywiście  Zayn jest całkiem inny jak mi się wydawało.Jest zabawny i miły i w ogóle taki słodki.Było karaoke Zayn się tak darł że go w końcu gardło rozbolało i nie śpiewał dalej.
Ale jak się nas coś pytał to nigdy mnie nie.Tak jak Liam mu mówił zachowywał się jak by mnie tu nie było.Trochę mnie to zabolało,ale lepiej chyba jest jak mnie ignoruje.
Mijaliśmy coraz to bardziej znane mi tereny.To znaczy że jeszcze z jakieś 30 minut drogi,oczywiście jak nie będzie korków.
Robiłam się coraz bardziej senna.Męczyła mnie ta jazda,nie wiem jak ale męczyła.Nie chciałam się już dłużej opierać.W końcu  zamknęłam oczy i od razu zapadłam w głęboki sen..

                                                                  *Zayn*

Obudziłem się.Już nie jechaliśmy.Rozejrzałem się dookoła.Nadal  byłam w aucie.Czyżby o mnie zapomnieli?
W pojeździe panowała ciemność.Włożyłem rękę do kieszeni aby wyjąć mojego iPhona  żeby sprawdzić która godzina.Odblokowałem wyświetlacz przejeżdżając palcem po strzałce.Na ekranie widniała jedna wiadomość od Liama?Dziwne..Już miałem ją otworzyć gdy nagle usłyszałem jakieś pomruki i lekkie pochrapywanie zza moich pleców.Obróciłem się.Zacząłem świecić telefonem żeby zobaczyć co to było.Na tylnych siedzeniach spała Megan. Coraz bardziej mnie ciekawiło co może być w tej wiadomości.
Najechałem palcem na napis,,Pokaż"


                                            ,,Jak czytasz tą wiadomość to zapewne już wstałeś.
                                               Nie wiem czy się zorientowałeś ale drzwi od auta są wszystkie 
                                                zamknięte:p To nie był mój pomysł tylko chłopaków.
                                                Mieli nadzieję że jeśli Cię zostawimy z Meg na całą noc w 
                                                samochodzie to się pogodzicie:-)
                                                                                          Przepraszam za to :-)"

Zabije ich!
Pociągnąłem za klamkę od drzwi.Miałem nadzieje że jednak nie są zamknięte,ale się pomyliłem.Przesiadłem się na miejsce kierowcy żeby też tam sprawdzić.-To samo.Wkurzyłem się.Uderzyłem z całą siłą w kierownice.Wydała z siebie głośni dźwięk.Odwróciłem się automatycznie do tyłu.Megan podskoczyła.Poświeciłem na nią telefonem.Od razu zmrużyła oczy.
-Co ja tu robię?Już jesteśmy na miejscu?-Zapytała zaspanym głosem.
-Jesteśmy ale wiesz jakoś z auta nie mogę wyjść.-Poczułem że się na mnie paczy.Zabrałem iPhona i znowu skierowałem na nią blask światła.Patrzyła na mnie z zdezorientowanym wzrokiem.Postanowiłem jej wytłumaczyć o co mi chodzi.
-Bo nasi kochani chłopcy wymyślili że jak nas zostawią na całą noc w samochodzie to się pogodzimy,a nie możemy wyjść bo zablokowali drzwi od zewnątrz..-Skrzywiłem się.Po jej wyrazie twarzy można było odczytać że też jest tak samo zła jak ja.
Po długim milczeniu się odezwała.
-Zimo tu coś-Nie dziwie się jej przeciesz była w krótkich spodenkach i bluzce z krótkim rękawem.Poparzyłem na okna.Jedno było trochę otwarte.To przez nie wlatywało zimno powietrze.Od razu mnie też ogarnęło i pojawiła się na moich rękach gęsia skórka.Ja też miałem zwykły biały T-shert ale miałem za to spodnie z dresu.
-W bagażniku powinna być moja bluza-Kiedyś ją tu zostawiłam teraz mi się przypomniało.
Przeniosłem się na tył auta żeby jej pomóc poszukać.W jednej ręce trzymałem telefon żeby coś widzieliśmy a drugą szukałem bluzy.W pewnym momencie nasze dłonie się zatknęły ze sobą.Po moim ciele przeszedł przyjemny dreszczyk.Jej ręka była wręcz lodowata.Teoretycznie było lato,ale i tak nam było zimno.
W końcu ją znaleźliśmy.Meg od razu ją założyła,a mnie ogarnęła druga fala zimna.Usiedliśmy na przeciwko siebie oparci o drzwi pojazdu.Zacząłem się trząść.
-Może Ci dać bluzę?-Zapytała.
-Nie nie trzeba
-Ale widzę jak się trzęsiesz-Już zaczęła ja zdejmować.
-Czekaj!-Zatrzymałem ją-Wiem że to co teraz powiem jest dziwne i sam w to nie wieże że to mówię.ale może..Połóżmy się razem obok siebie i przykryjmy się tą bluzą.Będzie nam cieplej-Uśmiechnąłem się sztucznie.Meg po długim zastanowieniu się zgodziła.Rozłożyłem siedzenia i się obok siebie położyliśmy.Dotykaliśmy się ciałami Megan była cała zimna.przytuliłem ją do siebie.Popatrzyła się na mnie
-Jesteś cała zimna trzeba cię ogrzać-Wytłumaczyłem jej.Choć sam nie wierzyłem w to co robię.Dziewczyna mnie przytuliła.Od razu poczułem zimno dochodzące z jej ciała.Długo leżeliśmy w milczeniu tak naprawdę nie  chciało mi się spać.
-Zayn?-Nagle usłyszałem cichy głos Meg-Chce ci się spać.?-Zaprzeczyłem.-Mi też nie.Zróbmy coś żeby wkurzyć chłopaków.-Gwałtownie wstała.Od razu poczułem zimno.Po chwili zastanowieniu wpadłem na pomysł.
-Puśćmy muzykę z mojego iPhona i śpiewajmy jak najgłośniej się da.
-Dobry pomysł-Meg zaklaskała w dłonie.
Pierwszą piosenką którą pościłem był Chris Brown-Don't Wake Me Up.
Zaczęliśmy śpiewać.P tej piosence leciały kolejne.Już powoli mnie zaczynało boleć gardło.
W aucie nie tylko śpiewaliśmy ale też odprawialiśmy dzikie tańce.
Nagle z głośnika telefonu wydobyły się pierwsze nuty WYMB.
-Dobra to to przełączmy-Stwierdziłem.
-Czemu?
-Po pierwsze ty tego nie lubisz,a po drugie nie jestem jeszcze tak zdesperowany żeby słuchać własnych piosenek.
-Zostaw to-Powiedziała.Zgodziłem się,ale za to parodiowałem śpiew chłopców.
Meg usiadła na przeciwko mnie po turecku i się mi przysłuchiwała,lecz co chwile się śmiała.
Wreszcie nadeszła ta słynna solówka Hazzy.Uznałem że zaśpiewam ją tak jak w tym teledysku.Śpiewałem i przybliżałem się coraz bliżej dziewczyny.Aż w końcu prawie się stykaliśmy nosami.Uśmiech nie schodził jej z ust.Kiedy skończyłem śpiewać nadal byłem w tej samej pozycji.W pewnym momencie nasze usta się złączyły.Pocałowałem ją.Nie protestowała.Zacząłem ją całować bardziej namiętnie.W końcu się opanowałem i się od niej oderwałem.Oddaliłem się od niej na bezpieczną odległość.Co ja najlepszego zrobiłem?Przeciesz ja jej zbytnio nawet nie lubię.Chyba..
Żaden z nas już nic nie mówił.Oparłem się o drzwi samochodu i zamknąłem oczy.Chciałem zasnąć.Chciałem żeby ta noc się już skończyła.Długo czułem jeszcze na sobie wzrok Meg,lecz później już w końcu zasnąłem.

Obudziło mnie pukanie do szyby.Otwarłem leniwie oczy.Zobaczyłem Lou  głupio się szczerzącego do nas.Otwarł drzwi.Spojrzałem na Megan.Nie mogłem nic wyczytać z jej oczu,kiedy się na mnie popatrzyła od razu odwróciłem wzrok.
-Hej gołąbeczki i jak się spało?-Zapytał się nas Lou
Nikt z nas nie odpowiedział.Od razu wyszedłem z auta i skierowałem się do domu,a konkretniej do mojego pokoju.
-Było aż tak źle?-Krzyknął za mną jeszcze.Ale się tym nie przejmowałem chciałem teraz się znaleźć w moim ciepłym łóżku.


                                                              *Megan*

Siedziałam w kuchni jedząc śniadanie,gdy nagle wszedł Harry
-Pójdziesz później ze mną na spacer-Od razu zapytał.
-Możemy iść nawet teraz-Powiedziałam z pełną buzią.Harry się zaśmiał i usiadł na przeciwko mnie.Cały czas mi się przyglądał co mnie trochę peszyło.W końcu zjadłam i wyszliśmy z domu.
Chwycił mnie za rękę i ruszyliśmy ulicami Londynu..
-Co się stało w aucie??Bo słyszałem śpiewy a nad ranem byliście znów na siebie obrażeni.-Od razu przeszedł do tematu.
-To jednak było je słychać?-Zaśmiałam się krótko.Jednak nasz śpiew się opłacił.
-Ale wiesz że nie o to mi chodzi.-Harry ciągnął dalej.
-No bo..-Zaczęłam
-No bo?-Powtórzył za mną.
-Bo Zayn mnie pocałował.-Powiedziałam to szybko.Harry wytrzeszczyło oczy.
-Wow,szybki jest..
-No..a najdziwniejsze jest to że on nawet mnie nie lubi.
-O nie..-Loczek krzyknął to i pociągnął mnie za sobą. Spojrzałam do tyłu a tam tłum fanek biegnących za nami.
-Mówiłeś że tu nie ma ich!-Krzyknęłam  do niego.
-Bo tak myślałem.Choć musimy się gdzieś schować-Pociągnął mnie do jakieś ślepej uliczki.
-I tak nas tu znajdą-Stwierdziłam.
-Chyba że..Choć za ten kontener.-Usiadł i oparł się o ścianę.-Usiądź koło mnie szybko.-Poganiał mnie.
Czekaliśmy tam w ciszy.Harry się lekko wychylił zza kontenera.
-Ok chyba już poszły-Wstał o otrzepał spodnie.Złapał mnie za rękę i pociągnął mnie do siebie.Staliśmy teraz blisko siebie.Harry musnął moje usta.Popatrzyłam się znowu na niego pytająco.
-Przeciesz jesteśmy przyjaciółmi.
-No właśnie. Przyjaciele się nie całują.Znaczy tak ale w policzek.
-No,ale ja nie trafiłem w policzek-Głupio się uśmiechnął.Przewróciłam oczami i ruszyłam do domu.

-Wróciliśmy!-Krzyknął Harry kiedy przekroczyliśmy próg domu.
W salonie siedzieli wszyscy oprócz Zayna,lecz po chwili Mulat zbiegł z schodów.
-Możemy pogadać?-Zwrócił się do mnie.Przytaknęłam i poszłam za nim na górę.
Zayn zamknął za sobą drzwi.Ja usiadłam na jego łóżku po turecku.
-To o czym chciałeś pogadać?-Zapytałam się go cały czas mu się przyglądając.
Po chwili łóżko ugięło się pod ciężarem Mulata.
-No bo wiesz..-Ciągnął-Chciałbym zacząć od nowa.Zapomnieć co się kiedyś stało i  przeprosić za to  jak Cię traktowałem.Po prostu zapomnijmy o tym i zacznijmy od nowa.Ok?
Długo się nad tym zastanawiałam,ale w końcu wyciongnełam  pierwsza rękę.
-Megan
-Zayn-Uśmiechnął się.Ja to odwzajemniłam.
-Wiec Megan opowiec mi o sobie
-Ok.Mam na imię Megan Scott....

*****************************************
Następny rozdział! Wow to już 10 :-D
Mam nadzieję że się podoba :-)
Wiec tak mam do was złą wiadomość;-/ w związku z tym że podpisujemy jakąś nową umowę internetu to nie wiem kiedy ale kiedyś odetną mi go na miesiąc,albo więcej,albo mniej.Wiec w tedy nie będzie rozdziału;-./Mam nadzieje że przez to nie stracę czytelników :-)
Do napisanie :*



























3 komentarze:

  1. Mi się podoba ;) Jest bardzo fajny czekam na kolejny
    Zapraszam do mnie

    http://just-us-and-this-sick-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, tak. Ten pocałunek Zayn'a i Megan. Aww. Oby Ci tak na długo nie odcinali tego internetu. Bo zajebiście piszesz. Czekam na następny ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. ojej, świetny jest no! uwielbiam wręcz. Akcja w aucie zajebista, hahah jaka pomysłowośc. :D Jak ja wytrzymam bez twojego bloga ;<. Do przeczytania. ♥

    http://dreamergirlxoxo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń