niedziela, 23 grudnia 2012

Rozdział 12: Właź tu..

Ostatni raz spojrzałam na nasz salon.Tyle wspomnień się z nim wiąże.Dlatego go sprzedam.Już postanowiłam z Ali.Kiedy skończę 18 lat sprzedamy go i zamieszkamy w nowym małym domku.Wszystkim powiedzieliśmy że zamieszkamy u naszego wujka.Uwierzyli nam.Zabrałam walizkę za uchwyt i pociągnęłam do wyjścia.Odwróciłam się jeszcze ostatni raz za siebie i zamknęłam drzwi.Włożyłam klucz do zamka, przekręciłam dwa razy,włożyłam je do kieszeni spodenek i skierowałam się w stronę taxówki gdzie czekała już na mnie moja siostra.Kierowca pomógł mi zapakować walizki i wsiadł za kierownicę.Podałam mu w aucie jeszcze adres pod który ma jechać i ruszyliśmy.Nie obejrzałam się za siebie,bałam się że się rozpłaczę.

Pogoda w Londynie była zadziwiająco ładna.Od rana świeciło słońce a niebo było błękitne na razie nie zapowiadało się na żaden deszcz,ale w tym mieście jest wszystko możliwe,lecz już do tego przywykłam.
Podróż przeszłą nam bez żadnych komplikacji.Kiedy kierowca zatrzymał samochód przed domem popatrzył się na nas z zdziwieniem i po chwili zapytał.
-Czy to na pewno ten adres?
-Tak-Tylko tyle mu od powiedziałam.
Wzruszył ramionami i wyszedł z pojazdu.

Zadzwoniłam na dzwonek do drzwi.Nie musiałyśmy długo czekać.Po chwili w progu stanął uśmiechnięty Harry.
-Hej-Musnął mój policzek i Ali.
-Gdzie jest reszta.?-Od razu zapytała się moja siostra.
-Niall na górze,Liam u..-Loczek nie dokończył po Ali zniknęła na schodach.Wymieniłam spojrzenia z nim i zdjęłam buty.
-Hej młoda-Usłyszeliśmy głos Zana,który się witał z Ali.Po chwili pojawił się przed nami.
-Hej stara-Pokazał mi język.Popatrzyłam się na niego mrużąc oczy.
-Hej..hej..-Nie umiałam nic wymyśle.-Dobra nie ważne.Gdzie się wybierasz?-Dopiero teraz dotarło do mnie że Zayn miał na sobie buty i bejsbolówkę. Co było dziwne bo na zewnątrz jest ciepło.
-A nigdzie tak się przespacerować.A jak przyjdę do musimy porozmawiać o naszym wyjeździe-Popatrzyłam się na niego pytająco.Jak to jutro?Już chciałam się go zapytać,ale mnie wyprzedził.-No bo rodzice nie mogą później nas przenocować bo gdzieś jada.-Pokiwałam głową.
-Idziesz na spacer w środku dnia?Coś mi tu śmierdzi,bo nigdy nie lubisz jak fanki cię atakują -Po chwili ciszy odezwał się Harry.Mulat wyraźnie się zakłopotał.
Nagle rozbrzmiał dźwięk przychodzącego smsa. Harry i Zayn popatrzyli się na siebie a następnie sięgnęli po telefon leżący na szafce z butami.Loczek był szybszy.Zabrał iPhona Zayna i pobiegł do salonu.Mulat pobiegł za nim.
-Perri?Idziesz na spotkanie z Perri?Zayn czy tobie do końca odbiło? Już nie pamiętasz co ona Ci zrobiła jak przez nią cierpiałeś?
-Chce z nią tylko porozmawiać Harry, może mi to wszystko wytłumaczy, może..
-Może wrócisz do niej?Zayn nie pójdziesz tam-Harry mówił już ciszej. Zabolało mnie coś w środku  Chce do niej wrócić? Już zapomniał co mu zrobiła.? Nie odzywałam się,nie chciałam żeby znowu się pokłóciłam z Zaynem.-A Ty nic nie powiesz?-Harry powiedział tym razem  do mnie.Nie wiedziałam co mu odpwiedziec. Usiadam na krześle w kuchni.
-Zrób co chcesz.-Sama nie wiem dlaczego to powiedziałam .Zayn popatrzył się na Harrego i wybiegł z domu.
-Meg?Dobrze się czujesz? Własnie pozwoliłaś mu iść na spotkanie z Perri.Gratulacje.Po prostu jesteś  genialna.-Zaklaskał dwa razy w dłonie i poszedł na górę.
Przetarłam moje zaspane oczy.Co ja najlepszego zrobiłam? Po chwili w kuchni rozległ się dźwięk otwierających się drzwi. Poderwałam się z miejsca i pobiegłam do przed pokoju. Może to Zayn wrócił się? Przeleciało mi przez myśl.
W drzwiach stanął Lou.
-Hej słoneczko
-Hej..-Odpowiedziałam mu bez jakiegokolwiek entuzjazmu
-Czemu jesteś taka smutna? Jesteś w domu tu z nami.Nie widzę powodu do smucenia się-Powiedział wesoło.
-Zayn poszedł się spotkać z Perri-Nie chciałam owijać w bawełnę dlatego powiedziała mu od razu. Uśmiech z twarzy Lou zbladł i przerodził się w zdziwienie i zawód?Po reakcji chłopaków,wywnioskował   że nikt nie lubiał Perri. Zdjął buty i poszedł do salonu. Poszłam za nim.
-A gdzie tak w ogóle jest Liam?
-Z Daniell.
Już miałam powiedzieć krótkie,,aha" kiedy dotarło do mnie z kim Liam jest.
-Zaraz,zaraz jak to z Daniell?To oni nie zerwali?-Lou się lekko uśmiechnął.
-Wrócili do siebie.
Wrócili do siebie?To wspaniale!Ale trochę dziwne ze zerwali i są teraz znowu razem...

Oglądałam z Lou i Harrym film.Loczek się do nas przyłączył. Nie mogłam się na niego długo gniewać,po prostu poniosły go emocje.Nagle usłyszeliśmy trzask drzwi frontowych.wszyscy popatrzyli w tamtym kierunku.To był Zayn wyraźnie wkurzony.Nie odezwał się do nas tylko od razu poszedł do swojego pokoju.I znowu trzask drzwiami.Czasami zastanawiało mnie ze te drzwi jeszcze nie wyleciały z futryn.
-Wiedziałam ze to nie był dobry pomysł żeby się z nią spotkał.-Odezwał się Harry.

Stałam teraz przed drzwiami Zayna.Chłopaki uznali że najlepiej będzie kiedy ja tam pójdę bo sami bali się że jeszcze na niego nawrzeszczą.Już miałam zapukać kiedy usłyszałam z pokoju blondyna śmiech Ali. Uśmiechnęłam się. Później będę musiała sprawdzić co się tam dzieje.
Zapukałam.
-Odwalcie się odemnie.-Usłyszałam zza drzwi zgłuszony głos Zayna
-Zayn to ja Meg.
-Spadaj Megan-Nie mogłam go tak zostawić.Naparłam na klamkę.Tym razem też drzwi były otwarte.Weszłam do pomieszczenie.W powietrzu było czuć dym papierosowy.
-Mówiłem żebyś sobie poszła-Zayn wstał z łóżka.-A gdzie Harry?Nie chciał powiedzieć swojego słynnego ,,A nie mówiłem"?
-Zayn co ona Ci zrobiła?Co ci powiedziała Perri?
-Nie ważne może kiedyś Ci opowiem-Powiedział już łagodniej i usiadł na łóżko.Usiadłam obok niego.
-Więc jak robimy z tym jutrzejszym wyjazdem?-Zapytałam go już weselej żeby rozładować jakoś napięcie.
-Naprawdę chcesz teraz o tym rozmawiać?
Pokręciłam przecząco głową.Mulat się cicho zaśmiał.
-Musze przeprosić Harrego. Po winieniem go posłuchać-.Zayn wyszedł z pokoju, zostałam w nim sama.

-Szczoteczka jest?
-Jest
-Piżama jest?
-Jest
-Stringi są?
-Są..Zaraz co?-Harry się zaśmiał-Debil-Rzuciłam w niego poduszką.-I po co ja cię prosiłam-Westchnęłam.
-Bo ja jestem słodki-Wyszczerzył swoje białe ząbki.
-Taa..-Pokazałam mu język.
-Za 10 minut na dole-Zza drzwi wystawała głowa Mulata.

Stanieliśmy przed drzwiami domu Zayna.Strasznie się stresowałam.W myślach cały czas powtarzałam sobie co razem ustaliliśmy,jak się spotkaliśmy,ile już chodzimy.
-A jeśli mnie nie polubią?-Spytałam kolejny raz.
-Meg na pewno Cię polubią-Mówiąc to zadzwonił na dzwonek i chwycił mnie za rękę.Kiedy usłyszałam dźwięk przekręcającego się klucza. Zadrżałam.Mulat ścisnął mocniej moją dłoń.
W drzwiach stanęła matka Zayna.Uśmiechała się do nas.
-Hej-Objęła swojego syna.
-Dzień Dobry.-Przywitałam się,a Zayn parsknął śmiechem.Zmierzyłam go wzrokiem.
-Proszę wchodzicie do środka.-Zaprosiła nas gestem ręki.-Dziewczynki patrzcie kto przyjechał.-Zawołała,a z  schodów zbiegły siostry Mulata.Kiedy popatrzyłam się w  jego roześmiane oczy  i cudowny uśmiech to od razu cały ten stres i napięcie ze mnie zeszło poczułam się  swobodnie.Wpatrywałam się w jego brązowe oczy,jak podchodzi do nich i przytula każda po kolei,a najstarszą całuje w policzek.
Poczułam na sobie kogoś wzrok.Popatrzyłam w tamta stronę.To mama Zayna. Spuściłam  zawstydzona wzrok.Po chwili przyszedł ojciec Zayna.Mulat podszedł do niego i się przytulili.
-To jest moja dziewczyna Megan.-Zayn chwycił mnie za rękę i splótł nasze palce,a następnie musnął mój policzek.Mama Mulata podeszła i mnie przytuliła.
-Witaj w domu-Szepnęła mi do ucha.W tym momencie przypomnieli mi się moi rodzice.Do oczu automatycznie napłynęły mi łzy. Spuściłam głowę,lecz Zayn chwycił mój podbródek i podniósł lekko do góry. Opuszkiem palca starł łzę która zdążyła polecieć po policzku.
-Jej rodzice nie dawno zginęli.-Wyjaśnił Zayn swoim rodzicom którzy najwyraźniej się zmartwili.Mulat mocno mnie do siebie przytulił.
-Zayn choć musimy coś Ci pokazać-Odezwała się jedna z  jego sióstr i pociągła go ze sobą na górę.
Nagle poczułam że ktoś mnie chwyta za dłoń.Popatrzyłam w dół.To była Safa

Weszliśmy do pokoju dziewczynek.Był różowy. Waliyha podała Zaynowi jakąś kartkę.Spojrzałam na nią.Ta kartce był namalowany Zayn.
-Dziękuje-Powiedział Mulat i przytulił obie siostry.
Przez całe 2 godziny bawiliśmy się z rodzeństwem Mulata.Malowaliśmy karykatury,przy czym strasznie się śmiejąc.Bawiliśmy się w chowanego i graliśmy w gry planszowe.Dawno się tak dobrze nie bawiłam.

-To co jak się poznaliście?-Zapytała  mama Zayna,wkładając widelec z spaghetti do ust.Spojrzałam na Zayna a on na mnie.
-To było kiedy uciekałem przed fanami,wpadłem na nią.-Zaczął
-Tak..W tedy się tak zachowywał że pierwsze co o nim pomyślałam to że jest jakimś egoistą zapatrzonym w siebie-Zaśmiałam się-Ale później jak go poznałam,to się zakochałam w tych jego czekoladowych oczach i tym zabójczym uśmiechu..

-Świetnie się spisałaś-Pochwalił mnie Zayn od razu kiedy weszliśmy do jego pokoju.
-Dziękuje-Ukłoniłam się niczym aktorka na scenie.-Ooo..Masz pościel a autka-Wskoczyłam na łóżko.
-Nie śmiej się.To była moja ulubiona.
-Mały Malik-Poszczypałam jego policzki.On popchnął mnie żebym się położyła i zaczął mnie gilgotać.Nie na widziałam tego.
-Zayn..Proszę.Przestań..Zayn!-Krzyczałam przez śmiech.Mulat przygniótł moje nadgarstki do pościeli.Spojrzeliśmy sobie w oczy.Jego twarz zaczynała się zbliżać do mojej.Stykaliśmy się nosami,gdy nagle do pokoju weszła mama Malika.
-Ohh..Przepraszam-Zamknęła drzwi.
-Nie mamo wejdź-Zayn krzyknął za nią.Kobieta weszła do pomieszczenie i się uśmiechnęła do nas.
-Chciałam tylko zapytać czy mam przynieś wam jakiś koc,czy coś do picia.?
-Nie nie trzeba.-Zayn się uśmiechnął.
-Ok..To już wam nie będę przeszkadzać-Mrugnęła do Mulata-Dobranoc.
-Ja pierwsza zaklepuje łazienkę!.-Wydarłam się kiedy rodzicielka wyszła z pokoju i podniosłam ręka jak w szkole podczas zgłaszania się..Zayn się uśmiechnął i położył się na łóżku z rękami pod głową.
Rozebrałam się i szybo weszłam pod niewielki prysznic.Ciepła woda spływała po mim ciele. Mokre włosy przykleiły mi się do twarzy.
Szybko się umyłam.Nie miałam zamiaru siedzieć pod prysznicem tak długo jak u siebie w domu.
-Łazienka wolna-Powiedziałam do Mulata leżącego w takiej samej pozycji.
Po chwili już zniknął za drzwiami.Uznałam że napisze do Harrego.Jak tam  z Ali i Niallem.
Zaczęłam szukać mojego telefonu.Nie było go nigdzie.Super został w łazience-Przypomniało mi się.
-Zayn?Mogę wejść po mój telefon?-Próbowałam przekrzyczeć lejącą się wodę.
-No możesz tylko nie  patrz się pod prysznic
-Jak bym śmiała-Powiedziałam do bardziej do siebie niż do niego.
Zabrałam telefon z szafki.
-Zayn?Mogę wejść?Chciałabym z tobą pogadać-Zza drzwi usłyszałam głos mamy Malika.
- O cholera.
-Właź tu szybko
-Co?!
-Właź tu..-Nie zdążyłam zaprzeczyć po Mulat pociągnął mnie pod prysznic.
-Zabije cię-Wszeptałam prawie bezgłośnie.Zayn cwaniacko się do mnie uśmiechnął i zawołał do mamy że może wejść.
-Chciałam z tobą porozmawiać o Meg.Naprawdę bardzo ją polubiłam,dziewczynki też.Naprawdę cieszę się że się poznaliście.Ona patrzy na Ciebie z taką miłością.-W tym momencie Zayn parsknął śmiechem.Przewróciłam teatralnie oczami.-Ty również na nią tak samo patrzysz-Tym razem ja się uśmiechnęłam.Kobieta dalej ciągła swój monolog.Chciałam się obrócić do Malika plecami.Ale tylko kiedy zrobiłam pierwszy krok poślizgnęłam się.Zayn szybko mnie chwycił żebym nie upadła.Ale zdążyłam wydać z siebie przytłumiony pisk.Teraz stałam w objęciach Mulata,przylegając do jego nagiego ciała.
-Co to było?-Zapytała jego mama.
-Pewnie to dziewczynki.-Okłamał ją bez żadnych trudności.
-Dobrze to ja już pójdę.Ucałuj odemnie Megan.
-Ok.Dobranoc.-Kobieta wyszła z pomieszczenie. Odetchnęłam  z ulga.
-Mogłabyś wyjść,bo jestem tu nagi.-Automatycznie spojrzałam w dół jak bym chciałam się upewnić czy mówi prawdę,lecz nie zdążyłam nic zobaczyć bo Zayn podniósł mój podbródek i pokiwał mi palcem przed oczami.Ja tyko wzruszyłam ramionami.
-Spisz bez stanika?-Nagle Mulat wypalił.Popatrzyłam się w dół.Mokra piżama idealnie przylegała mi do ciała,przez co widać mi było moje piersi.
-Ej-Uderzyłam go w ramię-Gdzie się patrzysz zboczeńcu?
-Chciałbym Ci przypomnieć że Ty  spojrzałaś w dół,kiedy stoję tu nagi.
-Bo...bo chciałam zobaczyć twój piękny tors-Próbowałam się jakoś wytłumaczyć.Widocznie Zayna ta cała sytuacja bawiła,bo cały czas się uśmiechał.
-A ja chciałem zobaczyć twoją talie,nie moja wina że twoje piersi są po drodze.
-Boże Zayn jesteś gorszy niż Harry!-Zaczęłam gestykulować rękami.
-A ja myślałem że już nie można być gorszy.-Uśmiech nie schodził mu z twarzy.
-Bo nie można,ale teraz poznałam ciebie.-Zayn się krótko zaśmiał.
-Dobra moja królewno nie żebym cie wyganiał,ale mogłabyś już wyjść z tej łazienki bo chciałbym się ubrać.
-A Ty mój królewiczu załatw mi jakieś majtki i piżamę  bo nie mam w czym chodzić bo to jest mokre.-Wskazałam na moją piżamę.
-Dobra już,ale teraz Paaa.-Pocałował mnie w policzek i pomachał.Przewróciłam oczami i wyszłam z łazienki.

-Masz-Zayn rzucił mi coś na łóżko-Podniosłam to.
-Ja się pytam co to jest?
-Nie mów że nigdy nie widziałaś stringów . Siostry nowe.Nie martw się nie zorientuje się-Pościł do mnie oczko.
-Zayn ja tego nie założę.
-Trudno będziesz spać beż.-Poruszył brwiami.-Zabrałem pierwsze z brzegu.Nie mogłem znaleźć innych.-Wzruszył ramionami.
-Nie mogłeś czy nie chciałeś?
-To i to-Pokazał mi język-A i tu masz jeszcze mój T-shirt do spania.-Rzucił mi.
-Krótszego się nie dało?
-Nie-Znowu wystawił mi język.Przewróciłam teatralnie oczami i poszłam do łazienki się przebrać w moją nową piżamę.

Obudziły mnie śmiechy.Otwarłam leniwie oczy.Zobaczyłam dwie siostry Zayna z jego telefonem.Kiedy zobaczyły że wstałam rzuciły telefon na łóżko i uciekły.Położyłam się z powrotem.
-Za 30 minut śniadanie.-W pokoju pojawiła się nagle najstarsza siostra Zayna.Mulat wstał opatrzył się na zegarek obok.
-Jest dopiero 8-Powiedział zaspanym głosem.Jego siostra nic nie odpowiedziała,tylko zamknęła drzwi.
Wstałam z łóżka.
-Zayn słońce ić już do łazienki,bo znając Ciebie będziesz siedział tam dość długo.Mulat posłusznie wstał z łóżka,a ja położyłam  się spowrotem na nie.
-Meg kochanie proszę zakryj swoje jędrne pośladki.-Od razu się podniosłam i rzuciłam w nim poduszką.
-Nie trafiłaś.-Krzyknął i zniknął za drzwiami łazienki.Przyłożyłam poduszkę do ust i zaczęłam krzyczeć.,Z kim ja żyje"-Przeleciało mi  przez myśl.
-Kochanie nie złość się tak,bo złość pięknu  szkodzi.-Zayn wychylił się zza drzwi.
-Malik Ty ić lepiej do tej łazienki!-Rzuciłam w nim drugą poduszką
-I znów pudło..

-Do zobaczenia mam nadzieje że przyjedziesz do nas kiedyś znowu.-Mama Zayn uścisnęła mnie na pożegnanie.
Pożegnałam się jeszcze z jego siostrami i ruszyliśmy do auta,gdzie czekał już na nas Harry.
-I jak było?-Zapytał się loczek od raz kiedy weszliśmy. Popatrzyłam się na Zayna i stwierdziłam.
-Zajebiście..

*************************************
Macie kolejny rozdział!Tym razem trochę dłuższy :-)Ale nie powiem że mi się podoba..;-/
Wiec z okazji świąt chciałabym wam życzyć dużo radości,szczęścia,spełnienie marzeń. Mnóstwo prezentów pod choinką.Żebyście w końcu spotkali tych swoich 5 idiotów.:-)I Szczęśliwego Nowego Roku,wspaniałej imprezy.:-)
Nie wiem czy jeszcze w tym roku pojawi się nowy rozdział.Jeszce się zobaczy ;-)
Wesołych Świąt!!!
Liczę na komentarze :-)
























8 komentarzy:

  1. aww jestem pierwsza.
    więc kocham cię! i wzajemnie. kocham ten blog no. i scena pod prysznicem awwww. hahahha. wgl ten zayn stringi smialam jak glupia. Obyw tym roku! czekam na nn! jak najszybciej no ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeeej. Uwielbiam to. Haha. Najlepszą scena pod prysznicem. Nie ma co. Meg i Zayn mogliby razem już xd :D czekam na następny i zapraszam do mnie ;) No i życzę Ci również wesołych świat i udanego sylwestra. ^^

    @keepcalmxoxoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział naśmiałam się aż mnie poliki bolą ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne :)
    Czekam na nn ;D
    Pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy następny??
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudooo.!!
    Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku dodasz kolejny ;D
    PIJANEGO SYLWESTRA.!!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekam i czekam :)
    Dodaj następny. Pliss ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy następny? ;D

    OdpowiedzUsuń